Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Halo? Chciałem zgłosić, że zabiłem żonę..."

Archiwum
Archiwum
Takie słowa usłyszał dyspozytor pogotowia.

Wszystko zdarzyło się w Morągu. Do stacji pogotowia zadzwonił mężczyzna i drżącym głosem powiedział, że zabił swoją żonę. Sekundę potem się rozłączył.

Nie pozostał anonimowy. Pogotowie zawiadomiło policję, która szybko namierzyła adres, z którego wykonano telefon. Kiedy tam dotarli, zastali pijanego mężczyznę i jego żonę, której... nic się nie stało.

Powód dziwnego telefonu nie został jeszcze wyjaśniony, ponieważ mężczyzna - Stanisław P. nie chciał rozmawiać z funkcjonariuszami policji. Wszystko wskazuje na to, że sprawca całego zamieszania po prostu pokłócił się z małżonką. Po zbadaniu go alkomatem okazało się, że miał w organizmie aż 2,2 promile alkoholu.

Za fałszywe wezwanie grozi mu areszt lub grzywna w wysokości do 1500 zł. Za podzielenie się wizją mordowania małżonki, jak na razie, nic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna