Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlowcy z galerii nie przewidzieli kryzysu

Anna Mierzyńska
Taki widok nie jest rzadkością w Galerii Podlaskiej. Nastawiona na turystów ze Wschodu, ucierpiała najbardziej na wejściu Polski do strefy Schengen. Obecny kryzys nie ułatwia sytuacji przedsiębiorcom, którzy mają w niej swoje sklepy.
Taki widok nie jest rzadkością w Galerii Podlaskiej. Nastawiona na turystów ze Wschodu, ucierpiała najbardziej na wejściu Polski do strefy Schengen. Obecny kryzys nie ułatwia sytuacji przedsiębiorcom, którzy mają w niej swoje sklepy.
Kupcy z galerii handlowych sami odpowiadają za tę sytuację - bo to oni zgodzili się podpisać taką a nie inną umowę - mówi Robert Ciborowski, ekonomista z Uniwersytetu w Białymstoku

Z Robertem Ciborowskim, ekonomistą z Uniwersytetu w Białymstoku, o problemach białostockich handlowców, rozmawia Anna Mierzyńska

Czy najemcy lokali w białostockich galeriach handlowych rzeczywiście sami są winni trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli?
- Cóż, moim zdaniem, w zdecydowanej większości sami odpowiadają za tę sytuację - bo to oni zgodzili się podpisać taką a nie inną umowę. Myślę, że dziś widać efekt tego, że wielu kupców nie przewidziało kryzysu i nie wzięło pod uwagę tego, że w Białymstoku będzie dużo galerii, a ludzie zmniejszą sumy wydawanych pieniędzy.
Z drugiej strony jednak - osoba podpisująca umowę najmu oczekuje też od zarządcy galerii różnego typu działań przyciągających klientów do galerii. Zarządcy także więc ponoszą pewną odpowiedzialność - muszą sobie odpowiedzieć, czy na pewno zrobili wszystko, by w ich galerii byli klienci. Pamiętam, że Galeria Podlaska organizowała kino letnie, rozmaite akcje i happeningi.
Jeśli takich działań nie ma, to zarządca galerii, moim zdaniem, również nie wypełnia swoich obowiązków wobec najemców.

Ale czy w obecnej sytuacji galerie nie powinny nieco elastyczniej podchodzić do podpisanych wcześniej umów?
- Powinny. Bo powinny brać pod uwagę sytuację na rynku. Kiedy jest kryzys, dobrze by było renegocjować umowy, przynajmniej na ten gorszy czas.

Kupcy nie ukrywają, że liczą na pomoc samorządowców i polityków. Czy to dobry pomysł?
- Wtakich sytuacjach zawsze mam takie samo zdanie: to jest biznes, rynek, nie wciągajmy we wszystko władz.
To jest gra rynkowa, obie zainteresowane strony powinny się ze sobą dogadać i tyle. Zresztą, tu politycy naprawdę nic nie mogą zrobić. I niech tak zostanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna