Pomoc
Pomoc
Każdy, kto chciałby wspomóc rodziców małych ełczan, może wpłacać pieniądze na konto fundacji Cor Infantis - Fortis Bank Polska 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150. Koniecznie z dopiskiem "Maksymilian Grzegorczyk" lub "Szymon Kalinowski".
Historią Maksymiliana i Szymona żył niemal cały Ełk. Zbieraliśmy pieniądze na ich operację, trzymaliśmy kciuki, gdy - jeszcze w brzuchach swych mam - wyjeżdżali do kliniki w Monachium. Chłopcy przyszli już na świat. Ale przed nimi ostatnia, najtrudniejsza próba. W tym tygodniu przejdą skomplikowaną operację.
Bez połowy serduszka, ale z sercem do walki
Maks i Szymek cierpią na HLHS, czyli złożoną wadę serca. Aby mogli przeżyć, wymagają niezwykle kosztownej i trudnej operacji. Stąd liczne koncerty, aukcje i zbiórki, w których braliśmy udział od początku lata do jeszcze kilku tygodni temu.
Pierwszy urodził się Maksymilian. Przyszedł na świat w ostatni czwartek października.
- Serduszko Maksa bije mocno, ważył ponad 4 kilogramy, gdy się urodził - cieszy się dumny tata Jacek Grzegorczyk.
- Maksio czuje się dobrze, jest strasznym żarłokiem, z czego oczywiście bardzo się cieszymy - dodaje mama chłopczyka Marta.
Dokładnie tydzień później urodził się także Szymon. Tak jak Maks jest chłopcem silnym i gotowym do przyszłej walki o życie. - Szymek czuje się dobrze i ja też. Jeszcze nie wiemy, kiedy dokładnie będzie miał operację - przyznaje Natalia Piela, mama maleńkiego ełczanina.
Dobra energia jest szybsza od światła
Na dzieci i ich rodziców czeka już stęskniona rodzina i przyjaciele.
- Gdy tylko Jacek wstawił zdjęcia na Facebooku, długo wpatrywaliśmy się w nie całą rodziną. Szkoda że nie możemy jeszcze zobaczyć Maksa na żywo - mówi Dorota Gawrylczyk, ciocia chłopczyka.
Rodziców obu maluszków wkrótce czekają godziny nerwowego wyczekiwania pod salą operacyjną. Marta i Jacek oddadzą swojego synka w ręce doktora Edwarda Malca już we wtorek. Natalia i Sławek jeszcze czekają na ostateczną decyzję chirurga. Operacja odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.
W sumie Maks i Szymek przejdą po trzy operacje. Następna czeka ich w kwietniu, ostatnia za dwa lata. Później już tylko blizna będzie przypominać chłopcom, jak wiele przeszli i jak wiele osób trzymało kciuki za ich zdrowie.
- To dzięki waszym dobrym myślom Maksio czuje się dobrze. Dobra energia jest szybsza od światła - dziękuje Jacek Grzegorczyk.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?