Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hodowla kurczaków z klasą

Olga Prusińska
Makarscy dumnie prezentują swoje kurczaki, dzięki którym zostali uznani za Farmerów Roku 2008
Makarscy dumnie prezentują swoje kurczaki, dzięki którym zostali uznani za Farmerów Roku 2008 Fot. W. Oksztol
Ferma państwa Makarskich spełnia najwyższe unijne standardy, ich brojlery trafiają do konsumentów w Wielkiej Brytanii.

Maria i Maciej Makarscy z Jatwiezi Dużej prowadzą gospodarstwo o powierzchni 44,3 ha, w którym uprawiają zboża z przeznaczeniem dla brojlerów - kur i gęsi.

Delikatna hodowla
Do 1989 roku zajmowali się hodowlą owiec. Kiedy nastąpiło załamanie rynku, musieli podjąć decyzję co dalej, w jakim kierunku ma podążać ich gospodarstwo.

- Koleżanka podsunęła nam pomysł hodowli kaczek - opowiada pani Maria. - Po wielu konsultacjach zdecydowaliśmy się jednak na gęsi i kurczaki.

Hodowla brojlerów kurcząt nie jest zbyt obciążająca, jednak wymaga, aby cały czas trzymać rękę na pulsie.

- Najpierw kurnik obsadza się kurczątkami - mówi pan Maciej. - Jest ich jednorazowo około 40 tysięcy sztuk. Codziennie się je dogląda, karmi, podaje leki, dwa razy dziennie usuwa się martwe sztuki. Z jednego rzutu jest średnio 500 do 1500 sztuk odpadów. Wszystkie trafiają do firmy utylizacyjnej.

Cykl hodowlany, w zależności od gatunku drobiu i potrzeb odbiorcy, trwa od 28 do nawet 45 dni. Po tym okresie następuje odbiór i na około 10 dni kurnik zostaje pusty. Jest to czas na posprzątanie. Trzeba usunąć obornik, przeprowadzić dokładną dezynfekcję. A wszystko po to, by mogły tu zamieszkać następne kurczaki. W ciągu roku Makarscy mają średnio osiem wstawień kurcząt.

- To, ile mamy wstawień zależy od tego, jaką kurczak ma osiągnąć wagę i jak szybko rośnie - mówi pan Makarski. - Odpowiednio skomponowana pasza potrafi skrócić cykl hodowlany w znaczącym stopniu.

A jak łatwo się domyślić, krótszy cykl, to możliwość większej liczby wstawień i większych dochodów.

Kurczęta żywione są paszami z zakupu. Natomiast gęsi, których Makarscy hodują dwa stada rocznie, w początkowej fazie chowu karmione są paszami z zakupu i zielonką, w końcowej zaś wyłącznie owsem, pochodzącym z własnego gospodarstwa.

Cała produkcja odbierana jest przez zakłady drobiarskie w Suwałkach.

Wsparcie z Unii
Ich ferma to dwa kurniki - pierwszy, o powierzchni 1150 mkw. postawiony w 1997 roku, drugi, o powierzchni 1573 mkw., zbudowany został trzy lata temu. To bardzo nowoczesne obiekty, spełniające najwyższe standardy.

Kurniki są wyposażone w linie do podawania pasz i pojenia automatycznego oraz w ogrzewanie gazowe i wentylację mechaniczną. Wszystko to jest sterowane komputerowo.

- Komputer steruje jedzeniem, piciem, oświetleniem - opowiada pani Maria. - Gdy temperatura jest za wysoka lub nie ma paszy, włącza się alarm, który słychać w domu.

Przy budowie nowego kurnika pomocne okazało się wsparcie z Sektorowego Programu Operacyjnego.

- Za własne pieniądze postawiliśmy budynek, niestety na jego wyposażenie już nie wystarczyło - mówi pani Makarska. - W Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Sokółce doradzono nam, żebyśmy złożyli wniosek o dofinansowanie ze SPO.

- Żeby otrzymać pieniądze z Unii musieliśmy dołożyć linię paszową i wodną, ocieplić stropodach - wylicza pan Maciej. - I oczywiście spełnić wiele wymagań formalnych.

Makarscy na wyposażenie kurnika otrzymali dofinansowanie w kwocie 240 tys. zł.

W tym roku ponownie skorzystali z dopłaty unijnej i za otrzymane pieniądze ułożyli polbruk w całym obejściu. Na razie nie planują nowych inwestycji. Zastanawiają się jedynie nad zakupem prasy rolującej i nowego ciągnika.

Gospodarstwo z certyfikatem
W 2007 roku praca państwa Makarskich została doceniona przez przedstawicieli brytyjskiej kapituły, która przyznała fermie Certyfikat Genesis QA (Quality Assurance). Taki certyfikat ma niewiele gospodarstw w regionie, pozwala on na sprzedawanie kurcząt do Wielkiej Brytanii, a konsumentom daje gwarancję, że jest to produkt najwyższej jakości.

- Ostatnio odwiedzili nas handlowcy z Anglii - mówi pani Maria. - Byli zachwyceni naszymi kurnikami. Nie wyobrażali sobie, że to może tak wyglądać. Spodziewali się raczej zastać drewniane szopy. A w naszym kurniku jest nawet łazienka z natryskiem - dodaje z uśmiechem.

Certyfikat to nie jedyne wyróżnienie jakie posiadają. Na początku roku zostali uhonorowani nagrodą Rolnik - Farmer Roku "Złote Jabłko", a w lipcu otrzymali Medal św. Izydora za szczególne zasługi w rolnictwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna