To mój najważniejszy start w życiu. Trema będzie, ale wierzę, że mnie zmobilizuje. Marzę o wejściu do finałowej "ósemki" - mówi Kamila Stepaniuk. Skacząca wzwyż niczym kangur 23-latka z Podlasia Białystok otarła się o kilka wielkich imprez. W końcu na taką się wybiera. Dziś odlatuje do Turynu na Halowe Mistrzostwa Europy.
Jak pani myśli, jaki wynik da awans do finału?
Kamila Stepaniuk: - Przeglądaliśmy z trenerem listy klasyfikacyjne i wydaje nam się, że organizatorzy ustalą go na poziomie 1,93-1,95 metra. Tyle może już skoczyć sporo zawodniczek w Europie.
Czyli, żeby przejść eliminacje, będzie pani musiała pobić rekord życiowy (1,92)?
- Na to wygląda. Będę o to walczyć z całych sił.
Te zawody to szansa na lepsze życie dla sportowca, także pod względem materialnym. To mobilizuje?
- Z tego co wiem, wynik w halowych mistrzostwach Europy czy świata, nie wpływa na wysokość stypendiów z Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, ale w ogóle o tym nie myślę. Start w Turynie to i tak dla mnie olbrzymia szansa, by wystąpić w tak silnej stawce zawodniczek i się pokazać. To nagroda za pracę jaką wykonałam.
Rozumiem, że priorytetem jest dla pani sezon letni. Konkretnie jaka impreza?
- Razem z moim trenerem Januszem Kuczyńskim ustaliliśmy, że szczyt formy przygotujemy na lipiec, na uniwersjadę w Belgradzie. Żeby tam osiągnąć sukces, będę musiała pewnie pobić swój rekord życiowy na otwartym stadionie (191 cm - przyp. red.). Jeśli się uda, być może od razu uzyskam wskaźnik na mistrzostwa świata seniorów w Berlinie (15-23 sierpnia - przyp. red.). Wtedy tam pojadę powalczyć o jak najlepszy wynik.
W styczniu pojawiła się informacja, że zainteresował się panią menedżer najsłynniejszej skoczkini wzwyż, Blanki Vlasić. Czy ta współpraca się rozwinęła?
- Nie, chodziło o konkretną sytuację. Potrzebował po prostu dziewczyn do obsady mityngu, jaki razem z Blanką organizował w Chorwacji. Po zawodach w Czechach (w miejscowości Hustopece Kamila skacząc 1,92 wypełniła minimum na mistrzostwa Europy - przyp. red.), zaproponował mi start w Rijece. Zgodziłam się. Załatwił nam przejście granicy bez paszportu. Ten niezaplanowany start wspominam bardzo miło, to było ciekawe doświadczenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?