I doping nie pomógł. Remis Jagi z Korona.

Mieli pójść za ciosem. Po wygranej z Legią w Warszawie wydawało się, że białostoczanie powinni łatwo uporać się z mocno osłabioną Koroną Kielce. Niestety, po nudnym i przeciętnym meczu tylko zremisowali 0:0. Nie pomógł nawet powrót na trybuny kibiców, którzy przerwali swój protest i zorganizowanym dopingiem zagrzewali do walki swoich ulubieńców.

Po meczu powiedzili:
Leszek Ojrzyński (trener Korony): - Przyjechaliśmy po trzy punkty i chcieliśmy się przełamać. Nie udało nam się wygrać, ale trzeba szanować remis, bo stare piłkarskie przysłowie mówi, że jak nie można zdobyć trzech punktów, to trzeba zdobyć ten jeden. Wynik jest sprawiedliwy,
Tomasz Hajto (trener Jagiellonii): - Uczulałem piłkarzy, że będzie to ciężki mecz, Korona walczy, dużo operuje długimi piłkami. Znowu zdrzemnęliśmy się w 22. sekundzie i Korona stworzyła sobie sytuację, później Dżalamidze miał tę stuprocentową sytuację. Zostały nam trzy kolejki. Przed tym meczem powiedziałem, że jeżeli zdobylibyśmy 10 punktów w tych ostatnich czterech meczach, to byłoby dobrze, więc cel jest nadal do zrealizowania.

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 0:0
Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Filip Modelski, Michał Pazdan, Luka Gusic, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz, Łukasz Tymiński, Rafał Grzyb, Nika Dżalamidze, Dawid Plizga (81. Euzebiusz Smolarek) - Tomasz Frankowski (88. Maciej Gajos).
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański (46. Tadas Kijanskas), Piotr Malarczyk, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Łukasz Sierpina, Artur Lenartowski, Grzegorz Lech, Paweł Sobolewski (75. Tomasz Foszmańczyk), Maciej Korzym - Marcin Żewłakow (67. Janos Szekely).
Żółte kartki: Łukasz Sierpina, Zbigniew Małkowski (Korona).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów ok. 3 000.