I liga. Wigry Suwałki - MKS Kluczbork 2:2. Były sędziowskie kontrowersje

Oprócz debiutu szkoleniowca, to spotkanie przejdzie do historii także dlatego, że biało-niebiescy przerwali nim niechlubną serię dziewięciu kolejnych porażek przed własną publicznością.

Mecz sąsiadów z dołu tabeli był z gatunku tych o sześć punktów. Podzielili się po jednym, co wywołało obustronne niezadowolenie. Gospodarze psioczą, bo dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Za drugim razem, nawet grając w liczebnym osłabieniu. Obwiniają sędziego za zbyt pochopne wyrzucenie z boiska Macieja Wichtowskiego za zahaczenie przed polem karnym Macieja Kowalczyka oraz za brak reakcji przy golu na 2:2 dla gości. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, arbiter, ich zdaniem, powinien był odgwizdać faul na Tomaszu Jarzębowskim lub zagranie piłki ręką Bartosza Brodzińskiego, które ułatwiło mu strzał pod poprzeczkę bramki Karola Salika.

Goście mają zaś do sędziego pretensję, że dyktując na ich korzyść rzut karny, nie pokazał bramkarzowi Wigier czerwonej kartki za zahaczenie wychodzącego na czystą pozycje Kowalczyka. Było to już w ósmej minucie, a po chwili Salik pięknie obronił zarówno uderzenie z 11 metrów jak i dobitkę Sebastiana Deji. Zresztą, Deja w Suwałkach miał minimalnie źle ustawiony celownik. Później jeszcze dwukrotnie obił poprzeczkę suwalskiej bramki.

Niewykorzystany rzut karny zemścił się na przyjezdnych po niecałym kwadransie. Ładny rajd prawym skrzydłem Damian Kądzior zakończył wycofaniem piłki do Macieja Wichtowskiego, który dośrodkował wprost na głowę Kamila Adamka. Strzałem tuż przy dalszym słupku suwalski snajper powiększył swój dorobek do siedmiu goli.

Ósmą bramkę w sezonie, także głową Adamek zdobył na początku drugiej połowy. Bezpośrednią tym razem asystę zaliczył dośrodkowujący z rzutu wolnego Kądzior.

Był to gol na 2:1, bo jeszcze przed przerwą suwalczanie pozwolili rywalom na efektowne wyrównanie. Wzdłuż ich pola karnego piłkę na środek podprowadził sobie MichałSzewczyk i silnym uderzeniem po poprzeczkę nie dał Salikowi najmniejszych szans. O kolejnym, ostatecznie już wyrównującym rezultat golu, który Brodziński strzelił siedem minut przed końcem, już wspomnieliśmy.
Już w doliczonym czasie Wigry były bliskie sięgnięcia po pierwsze od 9 sierpnia zwycięstwo na własnym boisku. Po strzale Kądziora piłkę końcem buta zdołał skierować poza słupek jeden z obrońców. Po jednym z trzech z rzędu kornerów o włos od szczęścia był Tomasz Jarzębowski.

Powiedzieli po meczu:
Andrzej Konwiński (MKS): Ten mecz miał szalony przebieg od początku do końca. Było w nim wszystko, co lubią kibice – karny, gole, kartki, kontrowersje. Zyskaliśmy tylko to, że dzięki większej liczbie bramek strzelonych na wyjeździe, mamy lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Wigrami i teraz możemy ścigać tych, którzy w tabeli są przed nami.
Dominik Nowak (Wigry): O sędziowskich kontrowersjach nie będę się wypowiadał, a nasze błędy omówię z zawodnikami. Przed przerwą zabrakło spokoju w ich grze, dlatego wprowadziłem Omara Santanę, który miał uspokajać grę i obsługiwać podaniami obu napastników. Szyki pokrzyżowała nam czerwona kartka. Chwała chłopakom, że w osłabieniu zdobyli jeszcze gola.

Wigry Suwałki – MKS Kluczbork 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Kamil Adamek 21, 1:1 Michał Szewczyk 31, 2:1 Kamil Adamek 56, 2:2 Bartosz Brodziński 83.
Czerwona kartka: Wichtowski (Wigry 50 min, za faul taktyczny). Żółte kartki: Kozak, Jarzębowski, Zapolnik (Wigry), Niziołek, Kowalczyk (MKS). Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów: 1600.

Wigry: Karol Salik – Maciej Wichtowski, Tomasz Jarzębowski, Martin Baran, Artur Bogusz, Damian Kądzior, Marko Brtan (46 Omar Santana), Bartłomiej Kalinkowski, Miłosz Kozak (85 Damian Gąska), Kamil Zapolnik, Kamil Adamek (64 Jakub Bartkowski).

MKS: Oskar Pogorzelec - Adrian Droszczak (83 Piotr Giel), Paweł Gierak, Bartosz Brodziński, Kamil Nitkiewicz, Michał Szewczyk, Sebastian Deja, Marcin Nowacki, Rafał Niziołek (74 Michał Kojder), Piotr Madejski, Maciej Kowalczyk.