Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich życie zamieniło się w koszmar

Beata Chodkiewicz [email protected]
– Córki nie było w domu już od dwóch miesięcy – mówi Beata Bernatowicz. – Codziennie oglądam jej fotografie na "Naszej klasie”.
– Córki nie było w domu już od dwóch miesięcy – mówi Beata Bernatowicz. – Codziennie oglądam jej fotografie na "Naszej klasie”.
Suwałki. - Wiadomość o jej chorobie spadła na nas jak grom z jasnego nieba.

Jak pomóc

Jak pomóc

Pieniądze na leczenie Marty można wpłacać na specjalne konto: 73 1240 3363 1111 0010 3052 4874. Można też przekazać na ten cel 1 procent swojego podatku. Zbiórką zajmuje się Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, nr KRS 0000114345, nr konta 15 1240 6175 1111 0000 4569 8851 z dopiskiem "Leczenie Marty Bernatowicz".

Marta walczy o życie w białostockiej klinice. Ma dopiero 16 lat. Jeszcze niedawno była normalną, wesołą nastolatką. Marzyła, by w przyszłości zostać kosmetyczką.

- Wiadomość o jej chorobie spadła na nas jak grom z jasnego nieba - mówi Beata Bernatowicz, mama dziewczyny. - Cały nasz świat legł w gruzach i nie bardzo możemy sobie z tym poradzić.

Sport był jej życiem
Marta jest uczennicą suwalskiego gimnazjum nr 6.
- Uprawiała lekkoatletykę - opowiada matka. - Zawsze zdobywała nagrody we wszystkich zawodach szkolnych. Sport był jej życiem.

W styczniu tego roku trafiła do lekarza z podejrzeniem żółtaczki. Czuła się bardzo źle.
- Powiększyła się jej wątroba i bardzo ją bolała - mówi Beata Bernatowicz.

Po specjalistycznych badaniach w szpitalu w Białymstoku diagnoza była jednak inna - ostra białaczka limfoblastyczna. Zabrzmiało to jak wyrok.

Od tamtej pory dziewczyna przebywa w białostockim szpitalu. Czeka ją pół roku chemioterapii.
Bardzo schudła, zaczynają jej wypadać włosy.

- Płacze, że wychodzą jej już garściami - mówi jej mama. - Jest bardzo smutna i bardzo ciężko to wszystko znosi.

Nie stać ich na leczenie
Bernatowiczowie mają jeszcze czworo dzieci. Żyją bardzo skromnie z pensji ojca, który pracuje na budowie. To, co zarabia, ledwie wystarcza na jedzenie i rachunki. Od czasu do czasu coś dorobić uda się też matce.

Tymczasem Marta wymaga opieki i leków. Bernatowiczów nie stać ani na częste wyjazdy do Białegostoku, ani na medykamenty, które dostępne są tylko w Niemczech.

Pomocą dla rodziny zajęli się już koledzy z klasy Marty. Organizują zbiórki pieniędzy wszędzie, gdzie się tylko da.

Życie dziewczynie może uratować każda złotówka.

- Wierzymy, że niedługo Marta do nas wróci - mówi matka. - To taka wspaniała dziewczynka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna