Idiota! Tak określili 45-letniego mieszkańca Warszawy ratownicy mazurskiego WOPR-u. Razem z policjantami całą noc szukali w Jeziorze Mikołajskim i Śniardwach mężczyzny, który wyskoczył z motorówki i nie wypłynął. Przypłynął dopiero rano na skuterze wodnym, wciąż pijany. Tak samo zawiani byli kamraci niedoszłego topielca.
Triathlon na bani
Na biesiadę na wodzie w środę wieczorem wypłynęło czterech mężczyzn.
- Pokłócili się i warszawiak nagle wskoczył do wody. Zniknął w ciemnościach. Kumple wszczęli alarm - opowiada o akcji ratunkowej Mariusz Raubo, z giżyckiego WOPR-u.
Poszukiwaniami objęto dwa wielkie jeziora, dlatego wezwano do pomocy policjantów i strażaków.
- Szukaliśmy na brzegu, a w toni pracowała kamera termowizyjna i sonar. Bez skutku - mówi Raubo.
Już nad ranem do łodzi z kumplami podpłynął mężczyzna na skuterze wodnym. Okazało się, że jest to poszukiwany Dariusz R.
- Oświadczył, że popłynął do brzegu, pokonał pieszo kilometr, a potem przepłynął wpław Jezioro Bełdany. Tam wsiadł na skuter i pijany przypłynął z powrotem po swoją łódź - informuje Anna Fic, rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji.
Dariusz R. tłumaczył się, że przez 15 lat trenował zawodowo pływanie. Policjanci usłyszeli od niego tylko "przepraszam za zamieszanie". Grożą mu 2 lata więzienia i utrata uprawnień.
Alarm raz po raz
- Nie ma chwili wytchnienia. Nasi ludzie wyciągali z wody ledwo żywych pasażerów łodzi, którą wywróciła motorówka. Szaleńców nie brakuje, bo i potrafi zaalarmować raca sygnalizacyjna wystrzelona na wiwat - podaje przykłady fantazji na mazurskich jeziorach Mariusz Raubo.
Tego lata mazurscy ratownicy wzywani byli na akcję 101 razy. Uratowali z różnych opresji na wodzie 221 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?