Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencja policji na Barszczańskiej. Wspominają Pawła. Nie mogą darować policji i jego konkubinie

I. Krzewska, U. Ludwiczak
- Paweł był cudownym człowiekiem. Był chrzestnym naszej córki Wiktorii - mówi Małgorzata Korolczuk, pokazując w telefonie zdjęcie obojga
- Paweł był cudownym człowiekiem. Był chrzestnym naszej córki Wiktorii - mówi Małgorzata Korolczuk, pokazując w telefonie zdjęcie obojga Wojciech Wojtkielewicz
Sekcja zwłok nie dała odpowiedzi, czy policjanci są winni śmierci 34-latka. Siostra i matka apelują o spokój, by nie doszło do kolejnej tragedii.

- Nasz kolega został bestialsko skatowany przez policję. Każdy z nas to widział. Pawła znaliśmy od dziecka, on muchy by nie skrzywdził. Może i agresji dostał, jak zobaczył tyle policji w swoim mieszkaniu. Ale co, we własnym mieszkaniu nie można sobie siedzieć? - mieszkający przy ul. Barszczańskiej wciąż żyją czwartkową interwencją policji, po której 34-letni Paweł Klim zmarł w sobotę w szpitalu.

Na ścianach bloków w całej okolicy pełno jest wulgarnych napisów pod adresem policji. Ale bliscy i znajomi Pawła pretensje mają nie tylko do funkcjonariuszy.

Zobacz też Interwencja i pobicie na Barszczańskiej: Paweł Klim nie żyje (zdjęcia)

- Brat chorował od 15 lat, ale nigdy wcześniej nie było tylu interwencji pogotowia czy policji u niego, jak wtedy, gdy jakieś dwa lata temu związał się z tą kobietą - opowiada Przemysław, brat Pawła, mając na myśli konkubinę mężczyzny.

To właśnie ona wezwała w czwartek pogotowie do 34-latka. Podobno dlatego, że była zaniepokojona tym, iż chory na schizofrenię mężczyzna nie zażywał od dłuższego czasu leków, a pił alkohol (przybyli na miejsce policjanci nie stwierdzili jednak, aby mężczyzna był nietrzeźwy). Nie było to pierwsze takie wezwanie.

Zobacz też Interwencja policji na Barszczańskiej. Zamieszki na Zielonych Wzgórzach. 13 osób w rękach policji

- Ona go wykorzystywała. A on ciągle z nią był, zajmował się jej dziećmi - dodaje rozżalona Małgorzata Korolczuk, partnerka Przemysława.

W sobotę, gdy okazało się, że 34-latek zmarł, mieszkańcy ul. Barszczańskiej gotowi byli zlinczować kobietę. W policyjnej eskorcie ona, jej dzieci i matka zostali wyprowadzeni do radiowozu i przewiezieni w bezpieczne miejsce.

- Powrotu tutaj to ona już nie ma - mówią groźnie znajomi Pawła.

Na pogrzeb Pawła Klima wybiera się wiele osób. Prawdopodobnie odbędzie się on w środę. Dziś o godz. 15 nastąpi wystawienie zwłok w Domu Pogrzebowym przy ul. Żabiej.

Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Gazety Współczesnej"

Zamieszki po śmierci Pawła Klima. Policja kontra Starosielce...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna