Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irtysz - Jagiellonia: Kazachstan nas nie przestraszy! [WIDEO]

Krzysztof Sokólski [email protected]
Jagiellonia jest świadoma stawki jutrzejszego meczu z Irtyszem Pawłodar
Jagiellonia jest świadoma stawki jutrzejszego meczu z Irtyszem Pawłodar A. Chomicz
Jaga wczoraj wieczorem wyleciała z Mińska do Pawłodaru. - Nie narzekamy na daleką podróż, czy gorący klimat. Bez względu na wszystko chcemy wygrać z Irtyszem - mówi Tomasz Kupisz.

Pierwsza wiadomość jest taka, że Tomasz Frankowski czuje się coraz lepiej i prawdopodobnie wystąpi w jutrzejszym rewanżowym meczu I rundy eliminacji Ligi Europy z Irtyszem. Wczoraj "Franek" trenował już z zespołem.

Żółto-czerwoni przeprowadzili zajęcia na terenie ośrodka Dynama Mińska. Obiekt białoruskiego klubu zrobił spore wrażenie na białostockiej ekipie. Dynamo ma do dyspozycji kilkanaście boisk, w tym kryte i ze sztuczną nawierzchnią. O podobnej bazie Jaga może tylko pomarzyć.

- Kto śmieje się z białoruskich zespołów, powinien przyjechać tutaj i zobaczyć, jakie warunki mają do dyspozycji - powiedział Michał Probierz, opiekun żółto-czerwonych.

Wtorkowy trening odbył się przed południem i trwał niespełna godzinę. Ćwiczenia miały luźny charakter. Probierz nie forsował tempa i bardziej potraktował zajęcia, jako rozbieganie.

- Mieliśmy za sobą dość długą podróż z Białegostoku do Mińska. Minęła ona bez przygód, ale i tak trwała siedem godzin. Dlatego trening nie był zbyt intensywny - tłumaczy szkoleniowiec.

Jaga jechała tak długo do stolicy naszego wschodniego sąsiada, bowiem na granicy została poddana szczegółowej kontroli. To jednak standardowe zachowanie białoruskich celników i podlaska drużyna spokojnie zniosła przestój w podróży.

Jagiellonia zakwaterowana została w hotelu "Mińsk". Opuściła go po południu, bowiem o 19.30 czasu polskiego miała samolot do Pawłodaru. Lot do Kazachstanu miał zająć około pięciu godzin.

W białostockim zespole z każdą godziną rośnie ciśnienie przed jutrzejszym meczem. Piłkarze jednak zachowują spokój i są pewni swego.

- Trzeba wierzyć, że jesteśmy lepszym zespołem od Irtyszu. Podchodzimy do spotkania z pełnym szacunkiem dla rywala, ale nie ma co ukrywać, że naszym celem jest w czwartek zwycięstwo - podkreśla Tomasz Kupisz.

Tomasz Kupisz przed meczem z Pawłodarem. Zobacz wideo:

Skrzydłowy żółto-czerwonych nie zamierza narzekać na długą podróż i tropikalne upały panujące w Kazachstanie. Kupisz nie wpada też w panikę przed meczem na sztucznej murawie.

- Nie ma sensu narzekać na długą podróż. Nie ma co gadać, że w Pawłodarze jest gorąco i do tego czeka nas mecz na sztucznej nawierzchni. Trzeba patrzeć na siebie, wyjść na boisko i wygrać - podkreśla Kupisz.

Więcej o meczu w środowej "Gazecie Współczesnej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna