Suwalski sąd rodzinny zadziwił wszystkich po raz drugi, odrzucając w piątek wniosek matki o to, by jej córki nie wyjeżdżały do Hiszpanii, dopóki wyrok nie uprawomocni się.
Najpierw, jak informowaliśmy, nakazał, aby 7-letnia Nicole i 4-letnia Daria wróciły do Hiszpanii. Tam mieszka ich ojciec. Z matką - suwalczanką Iwoną Czygier byli parą przez wiele lat, choć ślubu nie wzięli. Na początku br. kobieta postanowiła wrócić z córkami na stałe do Polski. Jak mówiła, ojciec dzieci zgodził się na to przy świadku. Ale sąd, który rozpatrywał wniosek Hiszpana o powrót córek do kraju, w którym się urodziły, nie wziął tego pod uwagę.
Podstawą w tym przypadku była konwencja haska. Ma ona zapobiegać porywaniu dzieci przez jednego z rodziców. Zakłada, że powinny wrócić do kraju, z którego wyjechały. Wyjątkiem są przypadki, gdy wyjazd może narazić dziecko na szkodę fizyczną lub psychiczną, a także - postawić "w sytuacji nie do zniesienia".
Dzieci chcą być przede wszystkim z matką. Ta z kolei nie widzi dla siebie żadnej przyszłości w Hiszpanii. Obawia się też, że może tam stracić prawo do opieki nad córkami.
Zapisy konwencji można interpretować. Sądy różnych krajów to robią i często orzekają na korzyść swoich obywateli. Dlatego suwalskie rozstrzygnięcie tak dziwiło. Dziewczynki miały wrócić do Hiszpanii już wczoraj. Matka złożyła wniosek, by do czasu uprawomocnienia się wyroku dzieci pozostały w Polsce. I to sąd odrzucił. Uznał, że nie zachodzą przesłanki do podjęcia takiej decyzji, a dobro dziewczynek na tym nie ucierpi.
Mimo to Iwona Czygier nie zamierza wyjeżdżać z Polski. Według części prawników, egzekucja wyroku może nastąpić po jego uprawomocnieniu się. Matka będzie zaś odwoływać się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?