Pan Henryk odkrył swoją pasję do - jak to mówi - dłubania w drewnie ponad 40 lat temu. Odziedziczył zainteresowania po ojcu - wiejskim stolarzu. Swoich rzeźb nie jest w stanie zliczyć. Mówi, że jest to wielotysięczna armia, taka jak liczne były onegdaj zastępy wojów - prawdopodobnych przodków pana Heryka. Ród Kulikowskich wywodzi się bowiem z Jatwiezi Dużej, ważnego miejsca dla upadłej przed wiekami cywilizacji Jaćwingów.
Więcej o rzeźbiarskiej pasji pana Henryka i jaćwieskich odkryciach wkróte w papierowym wydaniu "Współczesnej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?