Biała Gwiazda to aktualny mistrz kraju. Dzisiaj zespół Macieja Skorży wciąż przedstawia dużą wartość, ale personalnie nie jest tak mocny, jak w ubiegłych latach. - Siła Wisły tkwi w charyzmie Radka Sobolewskiego i umiejętnościach Rafała Boguskiego - ocenia Dariusz Czykier, jeden z asystentów trenera Michała Probierza.
Obaj wymienieni przez Czykiera zawodnicy pochodzą z naszego regionu. Sobolewski jest wychowankiem Jagi, Boguski ŁKS-u Łomża.
- Na taryfę ulgową z ich strony nie ma co liczyć - zaznacza popularny "Kosa". - Sobolewski to silny charakter i zawsze daje z siebie wszystko. Boguski kiedyś był przymierzany do Jagiellonii, ale ostatecznie nie znalazł tu uznania. Z tego powodu nie było mu chyba przyjemnie.
Powstrzymanie liderów Wisły może okazać się tym trudniejsze, że Jagiellonia zagra w osłabionym składzie. W obronie zabraknie pauzującego za kartki Krzysztofa Króla. Być może w pomocy żółto-czerwoni będą musieli radzić sobie bez Brazylijczyków Hermesa i Bruno.
- Obaj jadą do Krakowa, ale raczej nie zagrają - stwierdza Probierz.
- Kopię piłkę tylko lewą nogą. Prawą nie dam rady - przyznaje Hermes.
- Cały czas czuję duży ból - dodaje trzymając się za żebra Bruno.
- Na chwilę obecną nie jesteśmy gotowi do gry - powtarzali w czwartek Brazylijczycy. Ale do soboty zostało trochę czasu, a w przypadku zawodników Jagi medycyna potrafiła już czynić cuda. Nawet gdyby jednak któregoś z pomocników zabrakło w wyjściowej jedenastce, to trenerzy posiadają przygotowany plan awaryjny. Do gry gotowy jest choćby Jacek Falkowski, który po występach w Młodej Ekstraklasie wrócił do pierwszego zespołu.
Białostoczanie nie załamują rąk z powodu kłopotów kadrowych i zapowiadają pod Krakowem walkę o zwycięstwo. Największą bronią na Wisłę ma być oczywiście Tomasz Frankowski. Jego gra w sobotnim pojedynku budzi wielkie emocje.
"Franek" z "Białą Gwiazdą" święcił największe sukcesy w karierze, pięciokrotnie zdobywając mistrzostwo Polski. Z krakowskim klubem, a w zasadzie z jego kibicami żegnał się jednak w mało przyjacielskich stosunkach. Fani nie potrafili mu wybaczyć zmiany barw klubowych. U niektórych zadra w sercu pozostała do dzisiaj. Doszło nawet do tego, że Frankowski na forum internetowym małopolskich kibiców próbował tłumaczyć powody swego odejścia.
- Tomek na pewno nie zasłużył na gwizdy i wierzę, że publiczność przywita go brawami. Jest przecież bardzo zasłużonym zawodnikiem dla tego klubu i nie chce mi się wierzyć, żeby pałano do niego niechęcią - stwierdza Probierz. - Co by jednak nie było, to Frankowski jest doświadczonym graczem i sobie poradzi. Wiosną strzelił już pięć bramek. To Wisła musi się martwić, jak go zatrzymać.
Dla krakowian liczą się tylko trzy punkty. Po tym jak odpadli z Pucharu Polski koncentrują się wyłącznie na obronie mistrzowskiego tytułu. W sobotę mogą mieć jednak "w kościach" dwumecz w lidze i PP z Lechem Poznań.
- Na to bym nie liczył. Przeciwnie. Fakt pozostawania w rytmie meczowym może naszym rywalom tylko pomóc - podkreśla Probierz.
Mecz Wisła - Jagiellonia rozpocznie się w sobotę, o godz. 17.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?