Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaga gra dzisiaj w Chorzowie

Redakcja
- Przygotowujemy się na wielką walkę - powiedział przed dzisiejszym meczem z Ruchem Chorzów zawodnik białostockiej Jagiellonii Wojciech Kobeszko. - Musimy dać z siebie maksa - dodał.

Żółto-czerwoni po czterech drugoligowych kolejkach mają na swoim koncie zaledwie jeden punkt. O powiększenie skromnej zdobyczy będzie niesłychanie ciężko. Dzisiaj o godzinie 17 białostoczanie rozpoczną bój z Ruchem. W niedzielę czeka ich natomiast kolejne spotkanie - w Polkowicach z miejscowym Górnikiem.
Dać z siebie wszystko
Kibice już nawet zapomnieli, kiedy ich ulubieńcy odnieśli ostatnie wyjazdowe zwycięstwo w oficjalnej konfrontacji. W poprzednim sezonie sztuka ta udała się im tylko raz, kiedy pokonali w Ostrowcu Świętokrzyskim KSZO. Później jednak KSZO wycofał się z rozgrywek, a wygraną anulowano, odbierając Jadze trzy "oczka".
- Pora, żebyśmy się przełamali i zaczęli zdobywać punkty na boiskach rywali. Na pewno ogromnie przydałaby się wygrana, ale remis też nie byłby złym wynikiem. Nie możemy jednak nastawić się na zdobycie tylko jednego punktu, bo może to skończyć się dla nas tragicznie - ocenił Kobeszko.
Najważniejsze, aby nasi piłkarze nie załamali się po ostatnich niepowodzeniach. - Jesteśmy wkurzeni. Gdybyśmy wygrali z Radomiakiem (mecz zakończył się remisem 2:2 - przyp. red.), sytuacja byłaby zupełnie inna. Jesteśmy niepocieszeni tym bardziej, że prezentujemy się w sumie nieźle, ale mamy na swoim koncie tylko jeden punkt. Będziemy walczyć ze wszystkich sił, aby dorobek ten powiększyć w Chorzowie - dzielił się swoimi spostrzeżeniami Kobeszko.
Obecnie na Kobeszce spoczywa ciężar gry ofensywnej żółto-czerwonych. Kontuzjowany jest Tomasz Pawlak, Łukasz Tyczkowski został przesunięty do rezerw, a Wojciech Ankowski - delikatnie rzecz ujmując - daleki jest od pełni formy. W spotkaniu z GKS-em Bełchatów i Szczakowianką Jaworzno, Kobeszko był jedynym napastnikiem Jagi. W meczu z Radomiakiem miał już partnera w osobie Ankowskiego. - Przyznam, że takie ustawienie bardziej mi pasuje. Jest wtedy większa siła przebicia. Nie wiem, na jaki system trener zdecyduje się w Chorzowie. Tak czy inaczej, postaram się dać z siebie wszystko.
Miłe wspomnienia
Jagiellończycy mają w pamięci niedawne boje z "niebieskimi". Na jesień, po dobrym meczu zremisowali na Cichej 1:1. Z kolei wiosną odnieśli zwycięstwo 1:0, które uchroniło naszą drużynę przed koniecznością rozgrywania spotkań barażowych. "Złotą" bramkę zdobył nie kto inny, jak Kobeszko.
- To było dawno temu. Teraz Ruch ma cztery punkty, my zaledwie jeden. Mamy miłe wspomnienia, ale liczy się tylko najbliższy mecz - zakończył Kobeszko.
Krzysztof Sokólski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna