Trwają mistrzostwa Europy i wszyscy koncentrują uwagę na tej największej piłkarskiej imprezie w tym roku. Jednak nie można zapominać przy tym o ligowym futbolu. A niestety, można odnieść takie wrażenie obserwując działania - czy też ich brak - w białostockiej Jagiellonii.
Po pierwsze, nie ma najważniejszej osoby w zespole - pierwszego trenera. Ma nim być Michał Probierz ostatnio pracujący w Polonii Bytom, a obecnie jako ekspert Euro w Polsacie. Probierz ma komentować wydarzenia w Szwajcarii i Austrii do 19 czerwca, później być może przyjedzie do Białegostoku, ale tylko być może. Jak sam mówi, "nic nie jest jeszcze pewne". Jak nie Probierz to kto? I znowu, może: Wojciech Stawowy, Czesław Michniewicz albo Mariusz Kuras.
Trener to jedno. Musi jeszcze kogoś trenować. A w białostockiej Jagiellonii nie ma już Marka Wasiluka (Cracovia Kraków), Aleksandra Kwieka (Korona Kielce), Marcina Truszkowskiego (GKS Bełchatów), Tomasza Sokołowskiego. 30 czerwca kończą się kontrakty Jackowi Banaszyńskiemu, Remigiuszowi Sobocińskiemu i Radosławowi Kałużnemu. Czy zostaną przedłużone? Najprawdopodobniej nie.
Na giełdzie pojawiają się nazwiska: Marcina Radzewicza (pomocnik, Polonia Bytom), Radosława Majdana (bramkarz, Polonia Warszawa), Evertona (pomocnik, powrót do Jagiellonii, ostatnio ŁKS Łódź), Igora Lewczuka (obrońca, Znicz Pruszków), Pawła Zawistowskiego (pomocnik, Znicz Pruszków), Ensara Arifovića (napastnik, ŁKS Łódź).
Upadła natomiast kwestia pozyskania litewskiego obrońcy Andriusa Skerli (ostatnio Korona Kielce), któremu bliżej do Górnika Zabrze niż Jagiellonii.
Jedynym "nowym" jest jak dotychczas Brazylijczyk Hermes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?