Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaga nie pęka przed Lechem (video)

Krzysztof Sokólski
Hermes Neves Soares (z prawej) postara się zatrzymać gwiazdę Lecha Semira Stilicia
Hermes Neves Soares (z prawej) postara się zatrzymać gwiazdę Lecha Semira Stilicia A. Zgiet
Białystok. W meczu z Arką świetnie spisał się atak. W Poznaniu na wysokości zadania musi stanąć defensywa - mówi obrońca Jagiellonii Pavol Stano.

Zwycięstwo 3:0 z Arką Gdynia rozbudziło apetyty sympatyków białostockiego zespołu. Jagiellończycy ze wszystkich stron zebrali pochwały za swoją postawę, znaleźli się w jedenastkach weekendu, a ich kolejny pojedynek z liderem tabeli Lechem okrzyknięto mianem wielkiego wydarzenia 19. kolejki spotkań ekstraklasy.

- Zawsze fajnie wygrać pierwszy mecz. I to w takim stylu - uśmiecha się Stano. - Ale nie możemy bujać w obłokach. Trzeba zejść na ziemię. W Poznaniu czeka nas niesłychanie ciężka próba. Lech dysponuje obecnie najlepszą ofensywą w Polsce i na pewno w niedzielę będziemy mieli mnóstwo pracy.

- Musimy zagrać dobrze taktycznie i z ogromnym zaangażowaniem. To jedyna recepta na to, żeby w Poznaniu osiągnąć korzystny rezultat - dodaje Andrius Skerla.

Stano ze Skerlą stanowią duet środkowych obrońców żółto-czerwonych. Od ich postawy w niedzielnym starciu zależy bardzo wiele. - Defensywa, to nie tylko obrońcy i bramkarz. Cały zespół musi nam pomagać - zaznacza Skerla.

Nie ulega wątpliwości, że lider ekstraklasy jest faworytem meczu przy Bułgarskiej, ale Jagiellonia nie pęka. Młody bramkarz Rafał Gikiewicz wcale nie wygląda na stremowanego, wspomniana linia obronna prezentuje się solidnie. W środku pola Hermes postara się uprzykrzyć życie Stiliciowi, natomiast w ataku ma już kto straszyć "kolejorza". Kamil Grosicki zamierza się pokazać szerokiej publiczności, a i Tomasz Frankowski chętnie przypomni się dobremu znajomemu, trenerowi Franciszkowi Smudzie.

- Będą podania, to mogą być kolejne bramki - śmieje się "Franek", który w spotkaniu z Arką dwukrotnie trafił do siatki.

Nastroje w białostockim obozie popsuł tylko uraz Pawła Zawistowskiego. Do zdarzenia doszło podczas czwartkowego treningu, ostatniego przed piątkowym wyjazdem do Poznania. Pod koniec "gierki wewnętrznej" Zawistowski po pojedynku z jednym z kolegów padł na murawę. Zaraz pojawił się przy nim masażysta Marcin Piechowski. Po pierwszych zabiegach 25-letni zawodnik z kolanem obłożonym lodem mocno kulejąc udał się do autokaru.

- Wygląda na to, że Paweł podkręcił kolano - "na gorąco" podzielił się swoją opinią Piechowski. - Więcej będzie wiadomo po wizycie u lekarza.

- Nie ma tragedii - powiedział już po lekarskiej konsultacji Zawistowski. - Więzadła nie są zerwane. Naciągnąłem mięśnie. Całe szczęście uraz nie spowoduje dłuższej przerwy. Decyzję co do mojego występu z Lechem podejmie trener. Może pojedziemy do Poznania w dziewiętnastu i na miejscu wszystko się wyjaśni.

Występ Zawistowskiego na Bułgarskiej stanął zatem pod dużym znakiem zapytania. Z innych spraw kadrowych warto zwrócić uwagę, że w zajęciach pierwszego zespołu uczestniczył już Damir Kojasević przesunięty niedawno do Młodej Ekstraklasy.

Mecz Lech - Jagiellonia rozpocznie się o godz. 17.

Cały artykuł w piątkowym papierowym wydaniu "Współczesnej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna