Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:2. Walka cios za cios (zdjecia)

Mariusz Klimaszewski
Jagiellonia - Cracovia 2:2
Jagiellonia - Cracovia 2:2 Anatol Chomicz
Ten punkt należy szanować - mówili po meczu piłkarze Cracovii. Żółto-czerwoni podziałem punktów byli raczej rozczarowani.

Na zakończenie ekstraklasy w 2015 roku piłkarze Jagiellonii i Cracovii uraczyli kibiców wyjątkowym widowiskiem, a wielu piłkarskich ekspertów ogłosiło sobotni mecz jednym z lepszych, jaki rozegrany został w sezonie.

Zaczął się od prowadzenia Cracovii. W drugiej połowie żółto-czerwoni doprowadzili do remisu i objęli prowadzenie. Jednak ostatnie zdanie należało do rywali, którzy w samej końcówce wyrównali rezultat na 2:2.

W 11. minucie Miroslav Čovilo trafił piłką w poprzeczkę, a do odbitej futbolówki dopadł Erik Jendrišek, który już strzałem z głowy nie pomylił się. Żółto-czerwoni powinni doprowadzić do wyrównania jeszcze do przerwy. Niestety, Przemysław Frankowski w idealnej sytuacji trafił w bramkarza Cracovii Grzegorza Sandomierskiego.

Żółto-czerwoni rozegrali fantastyczną drugą połowę przejmując inicjatywę. Bramka padła jednak dopiero w 64. minucie, gdy po kapitalnej akcji Frankowskiego z Piotrem Grzelczakiem, ten pierwszy zakończył ją strzałem do pustej bramki.

Na siedem minut przed końcem sobotniego spotkania podopieczni trenera Michała Probierza wygrywali już 2:1, gdy wspaniałym strzałem popisał się Grzelczak. W jego stylu zbiegł on do środka boiska i uderzeniem zza narożnika pola karnego posłał piłkę idealnie przy słupku bramki Cracovii.

Niestety, białostoczanie nie potrafili dowieźć zwycięstwa do końca. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jacek Góralski nie powstrzymał Denissa Rakelsa, który z trzech metrów posłał piłkę obok słupka do bramki Krzysztofa Barana.

Kapitan Jagiellonii Rafał Grzyb po zakończeniu tegorocznych meczów czuje lekki niedosyt dorobkiem drużyny. „Było mnóstwo spotkań, w których powinniśmy zagrać trochę lepiej. Liczyliśmy na trochę więcej. Ósme miejsce jednak jest dobre. Musimy je utrzymać do 30. kolejki i po niej dopiero będziemy mogli się cieszyć.

Natomiast trener Probierz stwierdził: -W porównaniu do poprzedniego sezonu najbardziej boli mnie to, że w wielu meczach choć strzelaliśmy po dwie bramki i więcej, to ich nie potrafiliśmy wygrać. Natomiast wcześniej wystarczyła nam jedna bramka do odniesienia zwycięstwa. Piłkarze zbierają doświadczenie. Trzeba pamiętać, że nie mieliśmy okresu przygotowawczego. Uczyliśmy się nowych zawodników na podstawie tylko meczów”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna