Do tej pory Abramowicz w tym sezonie zagrał w pierwszym zespole tylko raz - w przegranym 1:3 pucharowym spotkaniu z trzecioligową Lechią Zielona Góra. Teraz miał zatrzymać w PKO Ekstraklasie napastników Górnika Zabrze.
- To z pewnością nie był dla niego łatwy mecz. Dotąd w prawie wszystkich spotkaniach zagrał Zlatan. Pomimo to zaprezentował się z dobrej strony. Odpowiednio zabezpieczył tyły, był pewny w bramce. Kiedy musiał interweniować robiło to i czynił to dobrze - ocenia w klubowych mediach Rui Nene.
Sławomir Abramowicz: Chciałbym takie piłki wyjmować
Rzeczywiście, zastąpić chorego Zlatana Alomerovicia, który jest w rundzie wiosennej najlepszym zawodnikiem Jagiellonii nie jest rzeczą prostą i można było mieć duże obawy, czy braku doświadczenia młokosa nie wykorzystają rywale z Zabrza. Udało im się zaskoczyć go tylko raz, kiedy zza pola karnego huknął Lukas Podolski, ale nawet podstawowy golkiper Żółto-Czerwonych prawdopodobnie musiałby skapitulować.
- Wiadomo, jaki to jest zawodnik. Mistrz świata, perfekcyjna lewa noga, no i udało mu się strzelić - mówi Sławomir Abramowicz. - Uderzenie było bardzo ciężkie do obrony, ale wymagam od siebie dużo i chciałbym takie piłki wyjmować - dodaje.
Serca białostockich kibiców zamarły jeszcze w końcówce kiedy niespełna 19-latek na raty i dosyć niepewnie bronił strzał Rafała Janickiego.
- Spodziewałem się czystszego uderzenia i niżej zszedłem na nogach bliżej linii. Do tego się potknąłem - opowiada Jagiellończyk. - W każdym razie wystawiłem rękę i kontrolowałem piłkę - przekonuje.
Jagiellonia - Górnik 2:1. Cały blok obronny dobrze funkcjonował
Sławomir Abramowicz nie zawiódł, ale trzeba też przyznać, że bardzo czujnie grali jego koledzy z formacji defensywnej. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań, w których Alomerović miał masę pracy i ratował Jagiellonię przed utratą bramek, Górnik miał poważne problemy z dojściem do okazji strzeleckich.
- Nastawiałem się na taki mecz, w którym będę miał dużo więcej sytuacji, ale nie było ich dużo. Tam gdzie trzeba było zachować koncentrację, stanąłem na wysokości zadania - komentuje młody golkiper, który 9 czerwca obchodzić będzie 19. urodziny. - Cieszę się też, że defensywa bardzo mi pomogła, bo skoro nie miałem dużo roboty to znaczy, że cały blok obronny dobrze funkcjonował - dorzuca.
W bloku defensywnym na wyróżnienie zasługuje Michał Pazdan. Rutynowany zawodnik z powodu kontuzji nie grał w podstawowym składzie od początku września minionego roku. Mimo to "minister obrony" grał pewnie i miał spory wkład w pokonanie Górnika.
Oby białostockim defensywa równie pewnie spisywała się w kolejnym niezwykle ważnym meczu. 18 marca przy Słonecznej gościć będzie kolejna z drużyn zamieszanych w walkę o uniknięcie degradacji - Zagłębie Lubin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?