Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - GKS Bełchatów. Gorący pojedynek.

Krzysztof Sokólski [email protected]
Mateusz Cetnarski (z lewej) wrócił do kadry GKS-u. W pojedynkach z Hermesem na pewno nie będzie miał łatwego życia.
Mateusz Cetnarski (z lewej) wrócił do kadry GKS-u. W pojedynkach z Hermesem na pewno nie będzie miał łatwego życia.
Idąc na mecz Jagi ubierzmy się lekko i weźmy czapki chroniące przed słońcem. W sobotę ma być strasznie gorąco. - Upał, nie upał, trzeba z Bełchatowem wygrać - zapowiada Hermes Neves Soares.

Spotkanie z GKS-em Bełchatów rozpocznie się o godzinie 14.45. W tym czasie żar będzie lał się z nieba. Synoptycy zapowiadają ponad 30 stopni Celsjusza. Słońce oświeci trybuny, a piłkarzom przyjdzie zmagać się w ukropie. Zawodnicy Jagiellonii zdążyli się jednak już przyzwyczaić do tropików.

- Prawie wszystkie sparingi graliśmy w podobnych warunkach - opowiada Hermes. - W Salonikach też było gorąco, a wytrzymaliśmy. Na pogodę, ani termin meczu nie mamy wpływu. Nie narzekamy i czekamy na pojedynek z GKS-em. Jedno jest pewne. Temperatura będzie taka sama dla wszystkich. Wierzę, że lepiej ją zniesiemy. Naszym celem jest zwycięstwo i tylko o nim myślimy - podkreśla doświadczony brazylijski pomocnik.

Złapali oddech
Jagiellonia dochodzi do siebie po dramatycznej przygodzie w eliminacjach Ligi Europy. Mecze z Arisem Saloniki kosztowały nas mnóstwo zdrowia i nerwów. Teraz trzeba skoncentrować się na rozgrywkach ligowych.

- Przydała się chwila odpoczynku - przyznaje Hermes. - Po niedzielnym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław wróciliśmy do domów i złapaliśmy trochę oddechu. Czuliśmy już lekkie zmęczenie. Tu nawet nie chodzi o mecze, co trzy dni. Na to jesteśmy dobrze przygotowani. Swoje zrobiły natomiast podróże. Człowiek cały czas jest na lotnisku, w samolocie, albo autokarze. Nie ma nawet czasu na normalny sen. Ale teraz już złapaliśmy właściwy rytm. Mam nadzieję, że będzie to widać w meczu z Bełchatowem.
Jaga wydaje się faworytem spotkania z GKS-em. Bełchatowianie latem przeszli prawdziwą rewolucję kadrową. Odeszli najlepsi piłkarze. Cześć futbolowych ekspertów ocenia nawet, że zespół czeka ciężka walka o uniknięcie degradacji. Na inaugurację sezonu podopieczni trenera Macieja Bartoszka pokonali jednak 2:0 Polonię Bytom i wspólnie z Polonią Warszawa wskoczyli na pozycję lidera tabeli.
- GKS dysponuje szeroką kadrą. To wciąż silny i niebezpieczny zespół. Musimy w sobotę bardzo uważać - przestrzega Hermes.

Twarda walka z Baranem i Golem
Od postawy Brazylijczyka dużo zależy. Istotne będzie, kto przejmie panowanie w drugiej linii.
- Rywale grają z dwójką silnych defensywnych pomocników. Janusz Gol i pozyskany z Ruchu Chorzów Grzegorz Baran potrafią utrudnić życie. Postaramy się im sprostać, zapowiada się twarda walka - stwierdza Hermes.

Jeśli chodzi o pomocników, to bełchatowianie doznali jeszcze jednego wzmocnienia. Kontuzję wyleczył Mateusz Cetnarski, który znalazł się w osiemnastce na spotkanie z Jagą.

Trener żółto-czerwonych Michał Probierz też ma spory wybór, jeżeli chodzi o drugą linię. Gorzej jest z defensywą. El Mehdiego nie zobaczymy już w tym roku na boisku. W pojedynku ze Śląskiem Maro-kańczyk zerwał więzadła krzyżowe. Poza tym kontuzjowany jest Krzysztof Hus. Są jednak dobre wieści. Jagiellonia odwołała się do Komisji Ligi w sprawie Alexisa Norambueny ukaranego we Wrocławiu czerwoną kartką... i odniosła sukces! Komisja anulowała "czerwień". Noram-buena może więc zagrać w sobotę.

Na szczęście do zajęć wrócił Thiago Rangel Cionek. Jeśli nie będzie ryzyka odnowienia urazu, Brazylijczyk zagra w sobotnim spotkaniu z Bełchatowem.

Przed Bełchatowem

Kiepski bilans. Sobotnie spotkanie Jagiellonii Białystok z GKS-em Bełchatów będzie 19. oficjalnym spotkaniem obu zespołów. Bilans jest niekorzystny dla Jagi. Żółto-czerwoni zanotowali tylko dwa zwycięstwa, cztery mecze kończyły się remisami, a dwunastokrotnie górą był GKS (bramki: 13:27). Pocieszeniem jest fakt, że ostatnie dwa pojedynki kończyły się pomyślnie dla Jagiellonii. W sierpniu ubiegłego roku białostocznie zremisowali na wyjeździe z GKS-em 1:1, a w grudniu wygrali u siebie 2:1 po golach Pavola Stano oraz Tomasza Frankowskiego.

Vinicius namieszał. Marcus Vinicius da Silva de Oliveira zadebiutował w barwach GKS-u Bełchatów w meczu z Polonią Bytom. Brazylijczyk nic wielkiego nie pokazał, ale za to sporo namieszał w pracy dziennikarzom. Jego nazwisko podawane było najczęściej jako Vinicius. Tymczasem okazuje się, że to drugie imię piłkarza. Sam zainteresowany podkreśla, że prawidłową formą jest Marcus da Silva, która widnieje na koszulce meczowej Brazylijczyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna