Trenerzy, kibice, koledzy z zespołu i przede wszystkim sam Jesus Imaz czekali na przełamanie hiszpańskiego snajpera, który do tej pory miał mocno rozregulowany celownik.
- Wszyscy wiedzą jak ciężko pracuję i jak bardzo zależało mi na tym golu. Czułem olbrzymie wsparcie ze strony rodziny, kibiców oraz kolegów z drużyny i sztabu szkoleniowego. Otworzyłem nową serię, zacząłem strzelać i bardzo mnie to cieszy, że przełamanie nastąpiło przed własną publicznością - ocenia w klubowych mediach Jesus Imaz.
Lider ofensywy Jagiellonii podkreśla też, że w tym sezonie stadion przy Słonecznej to prawdziwa twierdza, przy której jeszcze nikt nie zdołał nawet zremisować.
- Kolejny raz udowodniliśmy, że każdemu, kto przyjedzie do Białegostoku ciężko będzie o zdobycz punktową. Mamy trzy wygrane u siebie, cztery zwycięstwa z rzędu. Przed nami jeszcze jedno spotkanie, a po nim przerwa na zgrupowania reprezentacji. Cieszymy się tą serią, ale w tej chwili skupiamy się już tylko na wyjeździe do Wrocławia - zaznacza Imaz.
Jagiellonia - Górnik 4:1. Jose Naranho: Bardzo dobrze rozumiemy się z Jesusem na boisku
Napastnik Żółto-Czerwonych strzelił gola głową dzięki znakomitemu dośrodkowaniu swego rodaka - Jose Naranjo, który wcześniej sam trafił do siatki Górnika, otwierając wynik potyczki. Co ciekawe, było to trafienie numer 100 Hiszpanów w barwach Jagi w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Liczę, że w kolejnych meczach moja współpraca z Jesusem znowu zaowocuje. Bardzo dobrze rozumiemy się na boisku. Jeżeli chodzi o setnego hiszpańskiego gola dla Jagiellonii w ekstraklasie to oczywiście bardzo cieszę się, że padł on z moim udziałem. Liczę na więcej w przyszłości - mówi Jose Naranjo.
Dominik Marczuk: Nie chcę zachłysnąć się tą bramką
Hiszpańska corrida w meczu z zabrzanami cieszy, ale równie cenna jest szarża młodej, polskiej kawalerii. Pozyskany z pierwszoligowej Stali Rzeszów młodzieżowiec Dominik Marczuk ustalił wynik na 4:1, zdobywając swoją premierową bramkę w PKO Ekstraklasie.
- To z pewnością fajne uczucie. Niemniej mogłem zdobyć tę bramkę wcześniej i tak naprawdę mam do siebie pretensję za sytuację z pierwszej połowy, kiedy powinienem strzelić - przekonuje 19-letni Dominik Marczuk. - Najważniejsze jest jednak to, że wygrywamy, kontynuujemy serię kolejnych zwycięstw, gramy widowiskowo dla oka. Nie chcę zachłysnąć się tą bramką, tylko dawać drużynie jeszcze więcej - dodaje.
Bartłomiej Wdowik: Czuję się pewnie
Bardzo ważnego gola z rzutu wolnego strzelił niespełna 23-letni Wdowik. Stało się to w momencie, kiedy goście z Zabrza złapali kontakt na 1:2 i zaczynali podnosić głowy licząc, że można odmienić losy potyczki. Bomba Jagiellończyka i poprzedzająca ją czerwona kartka dla Kamila Lukoszka odebrały im nadzieję.
Czytaj też: Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec po meczu z Górnikiem: Coraz wyżej zawieszamy sobie poprzeczkę
- Uderzenia ćwiczę na treningach, regularnie zostaje. Teraz akurat zaczęło wpadać. Trzeba to podtrzymywać. Czuje się pewnie, biorę odpowiedzialność na siebie - mówi Bartłomiej Wdowik, który wcześniej równie pięknym strzałem pogrążył łódzki Widzew.
Warto zaznaczyć, że Jagiellonia jest nie tylko liderem, ale i najskuteczniejszym zespołem PKO Ekstraklasy. Na dorobek 11 bramek zapracowali:
- Rui Nene - 2 gole
- Afimico Pululu - dwa gole
- Bartłomiej Wdowik - 2 gole
- Jesus Imaz - 1 gol
- Wojciech Łaski - 1 gol
- Jakub Lewicki - 1 gol
- Jose Naranho - 1 gol
- Dominik Marczuk - 1 gol
Pierwszego miejsca w lidze białostoczanie będą bronić 3 września we Wrocławiu w starciu z tamtejszym Śląskiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?