MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia jedzie do Jaworzna

Redakcja
To będzie ostatni - przynajmniej w najbliższym czasie - mecz Mirosława Dymka w roli pierwszego trenera Jagiellonii. W sobotę czeka go szalenie trudne zadanie. Rywalem będzie bowiem drugoligowy potentat, Szczakowianka Jaworzno.

Dymek samodzielnie prowadzi białostocki zespół bardzo krótko, ale już widać efekty jego tygodniowej pracy. W drużynie wyraźnie poprawiła się atmosfera.
Pokazać się Nawałce
- Atmosfera w Jagiellonii zawsze była dobra - dyplomatycznie stwierdził kapitan zespołu Krzysztof Zalewski. Gołym okiem widać jednak, że klimat w drużynie - w porównaniu do tego sprzed jeszcze kilku tygodni - jest zdecydowanie lepszy. A przypomnijmy, że kiedy w naszej drużynie panował prawdziwy duch bojowy, to na Jagę nie było mocnych...
Dobrym momentem na odrodzenie byłby przynajmniej jeden punkt zdobyty w Jaworznie. Białostoczanie, aby to osiągnąć, muszą wznieść się na wyżynę swoich umiejętności. Ku temu mają kilka dodatkowych powodów.
- Na trybunach będzie nas obserwował Adam Nawałka. Na pewno, przed nowym trenerem każdy będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony - zauważył Zalewski. Dodajmy tylko, że po meczu ze Szczakowianką, Nawałka zastąpi Dymka na posadzie pierwszego szkoleniowca Jagiellonii. Taki scenariusz jest prawdopodobny praktycznie na 99 procent.
Piłkarze będą chcieli pokazać się Nawałce, ale również pragną sprawić prezent Dymkowi. Zapewniają, że zrobią wszystko, aby okres krótkiej z nim pracy zakończyć optymistycznym akcentem. - Cała drużyna jest z trenerem Dymkiem. To inteligentny szkoleniowiec, z którym mamy doskonały kontakt - podkreślił kapitan żółto-czerwonych.
Było minęło
Sam Dymek podchodzi do sobotniego meczu ze spokojem. - Przygotowujemy się do tego spotkania bez zbędnej ekscytacji. Mamy już ustaloną taktykę na Szczakowiankę. Musimy uważnie grać w tyłach, ale nie możemy się tylko bronić - powiedział opiekun Jagiellonii.
W poprzednim sezonie białostoczanie dwukrotnie przegrali ze śląskim zespołem. Bolesna była zwłaszcza wiosenna porażka. W Jaworznie ponieśliśmy klęskę 0:4. - Ja nawet nie wracam do tego meczu. Nie zamierzam rozwodzić się na temat, jak to rywale wspaniale grali. Było minęło. Teraz musimy uwierzyć we własne możliwości i zagrać najlepiej jak potrafimy. Nie jesteśmy przecież słabym zespołem - zakończył Dymek.
Krzysztof Sokólski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna