Porażka 1:2 z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski skomplikowała sytuację Jagi. Żółto-czerwoni zajmują trzecie miejsce w drugoligowej tabeli z przewagą zaledwie dwóch punktów nad Lechią. W razie niedzielnej porażki... Nie będziemy kończyć. Zresztą wierzymy, że taki mecz, jak z KSZO szybko się nie powtórzy.
Myśli o podobnym spotkaniu, jak z "kszokami" nie dopuszcza do siebie także trener Jagiellonii Ryszard Tarasiewicz. - Jeżeli znowu zabraknie stylu, to przez jakiś czas paru chłopaków będzie jeździło po Supraślach, czy Sokółkach - przestrzega, dając jasno do zrozumienia, że nie zawaha się przed przesunięciem zawodników do czwartoligowych rezerw.
Wyprawa do Gdańska jest doskonałą okazją na rehabilitację za nieudany początek rundy. Jagiellończycy zagrają przed kompletem publiczności. Na trybunach spodziewanych jest ponad dziesięć tysięcy widzów (w tym 500-osobowa grupa kibiców Jagi).
Na Pomorze białostoczanie wyjeżdżają już w piątek (po porannych zajęciach). Na Podlasie chcą wrócić z trzema punktami, choć jednym też nie pogardzą.
- Najważniejsze, to utrzymać przewagę w tabeli - podkreśla Tarasiewicz. - Przede wszystkim nie możemy przegrać. Co nie znaczy, że staniemy w dziewięciu na własnym polu karnym i będziemy tylko się bronić.
W składzie żółto-czerwonych dojdzie do kilku zmian. - Mam jeszcze parę dni do namysłu. Cały czas obserwuję zespół podczas treningów. Zastanawiam się jeszcze nad dwoma, może trzema pozycjami - przyznaje szkoleniowiec.
Oprócz rozmyślań nad własną drużyną Tarasiewicz wraz ze współpracownikami analizuje także poczynania rywala.
- Zawsze miałem o Lechii dobre zdanie. To jeden z lepiej grających piłką zespołów w drugiej lidze. Bardzo groźny na swoim boisku. Oglądałem na płytce ich niedawny mecz z Unią Janikowo. Trochę mnie zaskoczyli. Taktyka w dużej mierze opierała się na długich podaniach do Cetnarowicza. Założenie okazało się skuteczne, bo Lechia wygrała 5:1 - dodaje Tarasiewicz.
Ale Jagiellonia, to nie pałętająca się w ogonie tabeli Unia. Białostockich piłkarzy na pewno stać na dobry wynik. Nie z takimi drużynami już wygrywali. Ważne będzie podejście do niedzielnego spotkania.
- Zawodnicy nie powinni stwarzać sobie dodatkowej komplikacji w sferze psychicznej. Nie można myśleć "co będzie, jak stracę piłkę". Trzeba wyjść na boisko skoncentrowanym, realizować założenia taktyczne i walczyć - dodaje na zakończenie rozmowy trener Jagiellonii.
Głos z Gdańska
Piotr Cetnarowicz (napastnik Lechii Gdańsk):
- Zapowiada się bardzo ciekawy mecz. Chcemy go wygrać. Spotkanie cieszy się olbrzymim zainteresowaniem wśród kibiców. Słyszałem, że spora grupa wybiera się także z Białegostoku. Myślę, że oprawa będzie na poziomie ekstraklasy. A jaki mecz zobaczy publiczność? Wszystko zależy od tego, jak ułoży się spotkanie. Nastawiam się na twardą walkę z obrońcami Jagiellonii. Między innymi z Marcinem Kośmickim, z którym dobrze się znamy. "Kośmi" gra ostro, ale ja też nie przebieram w środkach. Mam nadzieję, że sobie poradzę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?