Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Lech 2:0. Drżyj Ekstraklaso!

Krzysztof Sokólski
Jagiellonia pokazuje swoją siłę. W niedzielę wygrała z Lechem Poznań i jest na drugim miejscu w tabeli. Celem zespołu jest pozycja lidera!
Jagiellonia pokazuje swoją siłę. W niedzielę wygrała z Lechem Poznań i jest na drugim miejscu w tabeli. Celem zespołu jest pozycja lidera! W. Oksztol
Białystok. Jagiellonia wygrywa 2:0 z mistrzem Polski i sama jest coraz częściej wymieniana w gronie kandydatów do tytułu. Z taką grą wszystko jest możliwe!

Spotkania z Lechem Poznań i Wisłą Kraków miały dać odpowiedź, czy Jaga w tym sezonie może włączyć się do batalii o najwyższe lokaty w Ekstraklasie. Już wczorajszy mecz z "kolejorzem" dowodzi, że żółto-czerwoni są gotowi! Zespół Michała Probierza w pojedynku z ligowym potentatem wykazał ogromną dojrzałość taktyczną. Zawodnicy potwierdzili świetne przygotowanie do rozgrywek. Do tego widać, że piłkarze są doskonale umotywowani - walczą z zębem. W efekcie Lech nie miał w Białymstoku żadnych szans.

O sile Jagi świadczy choćby fakt, że taki gracz jak Kamil Grosicki rozpoczyna spotkanie na ławce rezerwowych. Jednak to "Grosik" był głównym punktem planu opracowanego przez Probierza. Szkoleniowiec chciał najpierw zmęczyć - i tak czującego w kościach walkę w eliminacjach Ligi Europy - rywala. Kamil miał dopełnić dzieła zniszczenia. W 55 minucie Grosicki pojawił się na boisku. Kwadrans później przeprowadził fantastyczną indywidualną akcję, wystawił jak na tacy piłkę Tomaszowi Frankowskiemu, a ten pewnym strzałem pokonał Jasmina Buricia.

W 87 minucie Grosicki postawił kropkę nad "i", fantastycznym uderzeniem głową wykorzystując idealne dośrodkowanie Alexisa Norambueny. Dodajmy jeszcze, że w 76 minucie po faulu na Grosickim drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Manuel Arboleda.

Jaga po mistrzowsku wyczekała na moment, aby zadać nokautujące ciosy. Pierwsza połowa spotkania stała na niezłym poziomie, ale piłkarze obu drużyn nie stworzyli zbyt wielu okazji do strzelenia gola. Najbliższy szczęścia był w 34 minucie Tomasz Kupisz, który po dobrym dośrodkowaniu Jarosława Laty minimalnie przestrzelił.

Największe emocje wzbudził gwizdek sędziego, kończący pierwszą odsłonę pojedynku. Arbiter gwizdnął, kiedy Frankowski startował już do pojedynku sam na sam z Buriciem. Usprawiedliwieniem dla pana Szymona Marciniaka może być fakt, że nie zdawał sobie sprawy, że Jaga za chwilę może zdobyć bramkę.
Zresztą Marciniak przeżywał wczoraj ciężkie chwilę. Poznaniacy mieli z kolei do niego pretensje, że nie pokazał drugiej żółtej kartki za ostry faul Mladenowi Kascelanowi, a wyrzucił z boiska Arboledę.

Jednak decyzje sędziego nie miały wpływu na wynik. Jagiellonia tak, czy inaczej była lepszym zespołem, wygrała w pełni zasłużenie i zasłużyła na wielkie brawa.

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 - Frankowski 71, 2:0 - Grosicki 87.
Jagiellonia: Sandomierski - Kascelan (55 Grosicki), Skerla, Cionek, Norambuena - Kupisz, Hermes, Grzyb, Burkhardt (65 Kijanskas), Lato - Frankowski (85 Gogol).
Lech: Burić - Kikut, Wojtkowiak, Arboleda, Henriquez - Peszko (85 Tshibamba), Injac, Bandrowski, Stilić (67 Wichniarek), Kriwiec (61 Kiełb) - Rudnevs.
Żółte kartki: Kascelan (Jagiellonia), Arboleda, Injac (Lech). Czerwona kartka: Manuel Arboleda (76. minuta, Lech, za drugą żółtą). Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 6000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna