Jaga zajmuje obecnie 9. miejsce w T-Mobile Ekstraklasie. Na jej dorobek 18 punktów składają się głównie zwycięstwa z ligowymi słabeuszami. W meczach z naprawdę poważnymi rywalami uzbieraliśmy ledwie 5 punkcików, a mamy już za sobą spotkania z całą górą tabeli. Spośród zespołów wyprzedzających Jagiellonię nie graliśmy tylko ze Śląskiem Wrocław. Lider odwiedzi Podlasie za trzy dni.
Biorąc pod uwagę pojedynki z drużynami czołowej ósemki bilans wygląda fatalnie. Zespołowi Czesława Michniewicza udało się wygrać tylko raz - 11 września cieszyliśmy się ze zwycięstwa 3:2 z Polonią Warszawa. Mecz z zajmującymi obecnie 4. pozycję w tabeli "Czarnymi Koszulami" był też najlepszym występem Jagi w trakcie bieżących rozgrywek. Kolejne dwa punkty, jakie żółto-czerwoni zdobyli w pojedynkach z ligowymi potentatami, to remisy 0:0 z Legią Warszawa oraz 1:1 z Koroną Kielce. I wszystko. Poza tym były cztery porażki - z Ruchem Chorzów (0:1), Lechem Poznań (1:4), Widzewem Łódź (2:4) i Wisłą Kraków (1:3).
Dla przypomnienia dodajmy, że ograliśmy trzy drużyny, zamykające obecnie ligową stawkę - Cracovię (2:1), Zagłębie Lubin (3:1) i GKS Bełchatów (1:0). Statystykę uzupełniają: remis 2:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała, wygrana 2:1 z Lechią Gdańsk i porażka 0:2 z Górnikiem Zabrze.
Przed meczem z liderem liczby nie napawają optymizmem. Na pocieszenie należy zwrócić uwagę, że wszystkie punkty zdobyte w spotkaniach z pierwszą ósemką wywalczyliśmy na własnym stadionie, a przy Słonecznej jesienią jeszcze w ogóle nikomu z przyjezdnych nie udało się zwyciężyć.
- Nie patrzę na mecze z czołowymi drużynami Ekstraklasy pod kątem statystyk - podkreśla Michniewicz. - Mogły być lepsze, bo byliśmy przecież blisko zwycięstwa z Wisłą, a i z Widzewem także nie musieliśmy przegrać. Z drugiej strony liczby są dla nas bezwzględne. Jednak zauważmy, że w poprzednim sezonie Jagiellonia również nie wygrywała zbyt często z ligowymi potentatami. Dzisiaj w większości występują w drużynie ci sami zawodnicy. Od razu wielkiej zmiany nie będzie.
Michniewicz zdaje sobie sprawę, że w piątek również ciężko będzie o punkty. - Śląsk nie jest przypadkowym liderem. Gdyby oceniać wrocławski zespół na przestrzeni całego roku byłby także na pierwszym miejscu - stwierdza szkoleniowiec.
Więcej we wtorkowej "Gazecie Współczesnej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?