Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Odra 1:2. Nie postawili pieczątki (zdjęcia, wideo)

Krzysztof Sokólski
Jagiellonia zwycięstwem nad Odrą Wodzisław Śląski miała przypieczętować pozostanie w ekstraklasie. Niestety, pieczątka nie została postawiona. Jaga w pierwszej połowie meczu zaprezentowała się wręcz fatalnie. W drugiej ruszyła do ataku, ale to było za mało. Żółto-czerwoni niespodziewanie przegrali przed własną publicznością 1:2.

Jagiellonia - Odra

Podopieczni Michała Probierza zaczęli spotkanie na zwolnionych obrotach. Grali ślamazarnie, niedokładnie i popełniali masę błędów. W 12 minucie katastrofalnie skiksował Krzysztof Król. Maciej Małkowski wyłożył piłkę Tomaszowi Moskalowi, a były zawodnik Jagi bez problemu pokonał Piotra Lecha.

Stracony gol wcale nie podziałał na gospodarzy jak zimny prysznic. To wciąż Odra stwarzała groźniejsze sytuacje. Jagiellonia odpowiedziała tuż przed przerwą, ale Mariusz Dzienis znajdując się na dogodnej pozycji chyba nie bardzo wiedział, co zrobić z piłką i kopnął ją w nogi śląskich obrońców.

Pierwsze chwile po przerwie nie wskazywały, że sytuacja na boisku ulegnie zmianie. Dopiero od 65 minuty Jaga wrzuciła wyższy bieg. Gospodarze zaczęli przedostawać się pod bramkę Adama Stachowiaka. Jednak stuprocentowych okazji nie potrafili wykorzystać Damir Kojasević i Kamil Grosicki. Wreszcie, w 85 minucie Tomasz Frankowski posłał dobre podanie do Grosickiego, ten minął Stachowiaka i skierował piłkę do pustej bramki.

Probierz wybiegł z ławki rezerwowych i zaczął gestykulować "do, do przodu, gramy dalej". Kibice liczyli, że Jagiellonia pójdzie za ciosem. Tymczasem nie minęło 60 sekund i trybuny zamarły z przerażenia. Fatalny błąd w środku pola popełnił Bruno. Odra przeprowadziła szybką akcję, która wykończył Marcin Wodecki.

- Białystok żył w ostatnich dniach decyzją Trybunału Piłkarskiego, który zamienił klubowi karną degradację na minus dziesięć punktów. Zapomnieliśmy, że jeszcze ten sezon się nie skończył - mówił po zakończeniu spotkania trener Probierz. - Musimy zdobyć jeszcze jakieś punkty, żeby być pewnym swego. W każdym z pozostałych meczów będziemy grać o zwycięstwo.

- Zwycięstwo bardzo cieszy. Nie tylko dlatego, że przybliża nas do pozostania w ekstraklasie, ale też z tego powodu, że odniesione zostało na bardzo trudnym terenie. Przecież wiosną Jagiellonia wygrała do tej pory na swoim stadionie wszystkie mecze - stwierdził z kolei opiekun Odry Ryszard Wieczorek. - Mogliśmy rozstrzygnąć losy spotkania wcześniej, a tak zafundowaliśmy sobie horror w końcówce. Jednak wszystko dobrze się skończyło.

Jagiellonia Białystok - Odra Wodzisław Śląski 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - Moskal 12, 1:1 - Grosicki 85, 1:2 - Wodecki 86.
Jagiellonia: Lech - Norambuena (67 Pacan), Stano, Skerla, Król - Dzienis (56 Kojasević), Hermes, Zawistowski (75 Twardowski), Bruno - Grosicki, Frankowski.
Odra: Stachowiak - Kłos, Markowski, Dymkowski, Kokoszka (18 Pielorz) - Małkowski, Malinowski, Kuranty, Gierczak (81 Gruber), Korzym (60 Wodecki) - Moskal.
Żółte kartki: Bruno, Twardowski (Jagiellonia), Gierczak, Kuranty, Wodecki (Odra). Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 6500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna