Spotkanie Jagiellonii z Ruchem rozpocznie się o godzinie 16.30. Obie drużyny walczą o awans do ekstraklasy. Chorzowianie są już w niej jedną nogą, ale w Białymstoku chcą potwierdzić swoją klasę i przewagę nad resztą drugoligowej stawki. Z kolei Jaga potrzebuje punktów. Żółto-czerwoni pod wodzą trenera Artura Płatka rozkręcili się, jednak wyścig o OE wciąż trwa.
Na stadionie miejskim szykuje się futbolowy spektakl. Jednym z jego głównych aktorów może być Tomasz Wałdoch. Były reprezentant Polski od środy trenuje z zespołem. - Dobrze wprowadził się do drużyny. Piłkarsko i fizycznie nie odstaje od reszty zawodników - ocenia Płatek.
36-letni obrońca wystąpi w meczu z Ruchem, jeśli tylko zostanie potwierdzony do gry. Wczoraj w Niemczech (skąd powinien zostać nadesłany certyfikat Wałdocha) świętowano i procedura rejestracji na pewien czas utknęła w miejscu. - Robimy wszystko, żeby zakończyć sprawę w terminie - zapewnia jednak wiceprezes Jagiellonii Artur Kapelko.
Za białostoczan w kwestiach formalności papierkowych kciuki ściskają także w... Chorzowie. - Chciałbym zagrać przeciwko Tomkowi Wałdochowi - mówi "Współczesnej" najlepszy strzelec Ruchu Piotr Ćwielong. - Wszyscy go szanujemy. Fajnie byłoby zmierzyć się przeciwko zawodnikowi tej klasy.
Ćwielong podkreśla, że były kapitan Schalke 04 na pewno będzie wzmocnieniem Jagiellonii, ale jak zaznacza: - Zespół nie kończy się na jednym zawodniku. Niezależnie od tego, czy Wałdoch zagra, czy nie, chcemy zdobyć w Białymstoku trzy punkty. Do końca sezonu zostało jeszcze pięć meczów i w każdym będziemy walczyć o zwycięstwo.
21-letni Ćwielong dobrze zna się z zawodnikiem Jagi Mateuszem Cieluchem. Obaj są wychowankami Stadionu Śląskiego Chorzów. Kariera napastnika Ruchu rozwija się błyskawicznie. Od pewnego czasu interesuje się nim Wisła Kraków.
- Mam ważny kontrakt z Ruchem, a teraz koncentruję się tylko na najbliższym meczu - Ćwielong ucina wszelkie spekulacje.
Jeśli chodzi o niebieskich, trener Marek Wleciałowski musi obejść się bez Grzegorza Barana i Ireneusza Adamskiego. Środkowych obrońców z gry wyeliminowały kartki.
Ale i Jagiellonia ma problemy kadrowe. Za kartki pauzują Radek Divecky i Marcin Wincel. Do gry nie są jeszcze gotowi rekonwalescenci Vuk Sotirović oraz Rafał Naskręt. Na kłopoty zdrowotne narzeka trzech innych zawodników: Mariusz Dzienis, Dariusz Łatka, Ernest Konon.
- Występ całej trójki stoi pod znakiem zapytania. Decyzję o tym, czy zagrają z Ruchem, podejmę w sobotę - mówi Płatek.
Opiekun żółto-czerwonych nie robi jednak tragedii z powodu kłopotów personalnych. - Szansę dostaną inni zawodnicy - stwierdza krótko. W kadrze meczowej może znaleźć się m.in. wracający do pełnej dyspozycji Bartosz Romańczuk.
Płatek pracuje nad zestawieniem wyjściowej jedenastki, ale niezależnie, jaka ona będzie, możemy spodziewać się po jagiellończykach ambitnej walki o zwycięstwo. Białostocka drużyna z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej, a pojedynek z liderem wyzwoli w piłkarzach dodatkowe pokłady energii. Poza tym spotkanie z Ruchem wywołuje olbrzymie zainteresowanie publiczności. W sobotę na trybunach może paść rekord frekwencji w obecnym sezonie. Wierzy w to też trener Płatek.
- Liczę, że stadion zapełni się, a kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem - podkreśla szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?