Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia pokonała Śląsk 3:2!

(mark)
A. Chomicz
Po dramatycznej końcówce Jagiellonia pokonała dziś na wyjeździe Śląsk Wrocław 3:2.

Na początku meczu dwie groźne sytuacje stworzyli gospodarze. Najpierw, w 5 minucie Waldemar Sobota niepotrzebnie zaczął bawić się z obrońcami Jagiellonii, którzy szybko zażegnali niebezpieczeństwo spod własnej bramki. Osiem minut później Przemysław Kaźmierczak popisał się strzałem nożycami, ale piłka minęła bramkę Jakuba Słowika. W 22. minucie Jagiellonia objęła prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska w wykonaniu Jonatana Strausa, Tomasz Kupisz przepuścił piłkę w polu karnym, a ta trafiła pod nogi Rafała Grzyba, który nie dał szans Rafałowi Gikiewiczowi. Białostoczanie szybko mogli podwyższyć, gdy ponownie ze skrzydła posłał piłkę w pole karne Śląska Straus. Wyskoczył do niej Quintana. Niestety, jego strzał z głowy był niecelny. W 32. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Jagiellonii. Sobota strzelił, ale nogami świetnie obronił Słowik. Końcówka pierwszej połowy należała do białostoczan. Już w doliczonych trzech minutach Quintana huknął z ponad 20 metrów, ale Gikiewicz przeniósł piłkę nad poprzeczkę bramki. Tuż przed gwizdkiem sędziego kończącego pierwsze 45 minut Jagiellonia strzeliła gola, gdy obrońcy Śląska popełnili błąd zostawiając w ich polu karnym niepilnowanego Martina Barana. Ten otrzymał piłkę, przyjął ją na klatkę piersiową i odwracając się strzelił nie do obrony.
Kiedy w drugiej połowie, w 54 minucie Albańczyk Bekim Balaj zdobył trzeciego gola dla Jagiellonii wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. Ale przecież rok temu, Jagiellonia na tym samym stadionie przegrywała ze Śląskiem 0:3, by doprowadzić do remisu 3:3. Śląsk spróbował skopiować wyczyn żółto-czerwonych ruszając do ataku. W 64 minucie Sylwester Patejuk po rzucie rożnym strzelił z głowy, ale instynktownie wybronił Słowik. W 72 minucie dośrodkował Sobota, a Paixao pokonał Słowika. Bramka ta uskrzydliła gospodarzy. Na bramkę Jagiellonii sunął atak za atakiem. W 78 minucie Słowik najpierw obronił uderzenie Dudu, a później rzucił się pod nogi szarżującemu Sobocie. Nasz bramkarz niestety nie ustrzegł się jednego, jedynego błędu. W 81. minucie po rozegraniu rzutu wolnego z daleka strzelił Dudu, a nasz bramkarz puścił między rękoma piłkę do swojej siatki. Minutę później nasz bramkarz wybronił silne uderzenie Patejuka przenosząc piłkę nad poprzeczkę. W 88 min. kibice Śląska widzieli juz piłkę w siatce Jagiellonii. Paixao z dwóch metrów strzelił, a Słowik wspaniale obronił. Na szczęście było to już ostatnia groźna okazja ze strony Śląska. Sędzia doliczył jeszcze 4 minuty, ale gospodarze nie potrafili już skonstruować skutecznej akcji.

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 2:3 (0:2)
Bramki: 0:1 - Rafał Grzyb 22, 0:2 - Martin Baran 45+3, 0:3 - Balaj 54, 1:3 - Paixao, 2:3 - Dudu 81.
Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Tadeusz Socha, Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka, Dudu Paraíba - Waldemar Sobota, Dalibor Stevanović, Tomasz Hołota (81. Krzysztof Ostrowski), Przemysław Kaźmierczak (46 Sebastian Mila), Sebino Plaku (46 Paixao) - Sylwester Patejuk.
Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Alexis Norambuena (76 Bandrowski), Michał Pazdan (58 Ukah), Martin Baran, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Jakub Tosik - Tomasz Kupisz, Maciej Gajos (46 Bekim Balaj), Daniel Quintana - Mateusz Piątkowski.
Żółte kartki: Hołota, Kaźmierczak, Pawelec, Kokoszka (Śląsk); Norambuena, Tosik (Jagiellonia)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna