Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia rozgromiła Supraślankę

Krzysztof Sokólski
Radek Divecky starał się, ale bramki nie strzelił. Jednak Jaga i tak wygrała z Supraślanką 7:0. W sobotę sparing ze Świtem.
Radek Divecky starał się, ale bramki nie strzelił. Jednak Jaga i tak wygrała z Supraślanką 7:0. W sobotę sparing ze Świtem. B. Maleszewska
Białystok. W pierwszym tegorocznym sparingu białostocka Jagiellonia rozgromiła Supraślankę Supraśl 7:0.

Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach - na zaśnieżonym boisku przy ulicy Jurowieckiej (wcześniej planowano, że mecz odbędzie się na stadionie przy Słonecznej). Mimo niesprzyjającej aury Jaga przeprowadziła sporo składnych akcji. Ozdobą sparingu była bramka, jaką w 33 minucie strzelił Rafał Bałecki. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Ernest Konon. W polu karnym Supraślanki doszło do zamieszania. W tłoku najlepiej odnalazł się Bałecki, który przepiękną przewrotką pokonał Piotra Bołtucia.
Były napastnik ŁKS-u Łomża dobrze przyjął się w białostockiej drużynie. Solidnie pracował podczas zgrupowania w Zieleńcu, a wczoraj wyszedł na boisko w podstawowym składzie. W pierwszych 45 minutach trener Ryszard Tarasiewicz zdecydował się na ustawienie 3-4-3. Bałeckiemu w ataku partnerowali Radek Divecky i Konon.
- W meczu ze słabszą drużyną można sobie na to pozwolić - mówi opiekun Jagi. - Zresztą jeśli napastnicy będą znajdować się w dobrej formie, to nie jest powiedziane, że w lidze też nie będziemy grali trójką w ataku.
Z kolei w pomocy aktywny był Robert Speichler, który kilka tygodni temu został wystawiony na listę transferową. Po jego zagraniu z rzutu wolnego w 5 minucie, wynik spotkania uderzeniem głową otworzył Adrian Napierała. Obok Speichlera w drugiej linii wystąpili Jacek Chańko (w środku) oraz Mariusz Dzienis (z prawej strony) i Bartosz Romańczuk (z lewej). Trzyosobowy blok defensywny tworzyli zaś Napierała, Jacek Markiewicz oraz Rafał Naskręt.
Po przerwie na murawie pojawiła się nowa jedenastka zawodników. W porównaniu do pierwszej części spotkania na placu gry został jedynie Naskręt, a Jagiellonia przeszła do ustawienia 4-4-2.
- Szukamy optymalnych rozwiązań taktycznych - podkreśla Tarasiewicz. - We wszystkich sparingach, do momentu wyjazdu na mecze do Mińska, będę starał się, aby każdy z chłopaków grał po 45 minut. Kilku zawodników sprawdzę na różnych pozycjach. Chciałbym na przykład zobaczyć jak Jacek Markiewicz zaprezentuje się na prawej stronie obrony, ale dużych roszad z zestawieniem nie przewiduję.
Sparing z Supraślanką zakończył się wysokim zwycięstwem Jagiellonii. Jeszcze wyższym, niż kilka miesięcy temu na zielonej murawie. Wtedy żółto-czerwoni wygrali 6:0.
W drugiej połowie czwartoligowcy opadli z sił. - Jaga zabiła nas fizycznie - przyznaje grający trener Supraślanki Dariusz Czykier. Wykorzystał to Marcin Dworzańczyk, urządzając sobie strzelecki festiwal. Białostocki napastnik zdobył trzy gole. Po jednym dodali Mateusz Cieluch i Marcin Kośmicki (z karnego).

Jagiellonia Białystok - Supraślanka Supraśl 7:0 (2:0)

Bramki: Napierała 5, Bałecki 33, Dworzańczyk 65, 85, 87, Cieluch 79, Kośmicki 81-karny.
Jagiellonia. I połowa: Banaszyński - Napierała, Markiewicz, Naskręt - Dzienis, Speichler, Chańko, Romańczuk - Bałecki, Divecky, Konon. II połowa: Mańka - Zalewski, Kośmicki, Naskręt, Wasiluk - Tarnowski, Marczak, Burkhardt, Wincel - Cieluch, Dworzańczyk.
Supraślanka: Bołtuć - Jurczak, Tupalski, Andrzejewski, Lange, Aleksiejczuk, Szpakowski, Czykier, Waluk, Mudź, Kusza. Grał także: Grzegorczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna