Jagiellonia - Wisła Kraków 7 lipca w meczu o Superpuchar Polski. PZPN miał gdzieś zdanie mistrza kraju

Tradycyjnie mecz o Superpuchar Polski pomiędzy mistrzem kraju a zdobywcą Pucharu Polski rozpoczynał nowy sezon i był rozgrywany tydzień przed startem ekstraklasy. Jagiellonia z Wisłą powinna więc zagrać 13 lub 14 lipca. Problem w tym, że 11 lipca Wisła gra w eliminacja Ligi Europy w Kosowie z Llapi, wiec sobota - 13 lipca odpada. Dzień później będzie z kolei rozgrywany finał mistrzostw Europy i na ten termin nie chciał zgodzić się nadawca telewizyjny.

Tyle, że 7 lipca kompletnie nie pasuje Jagiellonii. Dwa dni wcześniej Duma Podlasia kończy zgrupowanie w Opalenicy, a na 6 lipca ma już zaplanowany sparing z Legią Warszawa. Wiadomo też, że na obozie piłkarzy czeka ciężka praca m. in. nad motoryką oraz kondycją i granie spotkania o trofeum bezpośrednio po zakończeniu zgrupowania mija się z celem. Co innego sparing, gdzie można dokonać wielu zmian, a wynik nie jest najważniejszy, a co innego potyczka o dużą stawkę, jaką jest Superpuchar Polski.

Jak widać futbolowa centrala opinii Jagiellonii nie miała zamiaru brać pod uwagę i wyznaczyła termin naruszający program przygotowań mistrza Polski do sezonu, w którym białostocki klub ma reprezentować Polskę, a więc także PZPN, na europejskiej arenie. Mało tego, 7 lipca stadion miejski w Białymstoku będzie zajęty na uroczystości religijne.

- Nie będziemy mieli ani kim grać, ani gdzie grać. Niech to będzie całym komentarzem do tej sytuacji - mówi prezes Jagiellonii Wojciech Pertkiewicz.