Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonię na pewno stać na więcej

Krzysztof Sokólski
Mariusz Marczak i jego koledzy z Jagiellonii potrafią grać lepiej, niż w meczu z KSZO
Mariusz Marczak i jego koledzy z Jagiellonii potrafią grać lepiej, niż w meczu z KSZO A. Zgiet
Białystok. Nie zagraliśmy nawet 30 procent tego, co prezentowaliśmy w sparingach - mówi po porażce z KSZO trener Jagiellonii Ryszard Tarasiewicz.

Piłkarze Jagiellonii na inaugurację drugoligowej wiosny zagrali wyjątkowo słabo. Porażkę 1:2 z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski osobiście przeżył trener Ryszard Tarasiewicz. - Ten mecz będzie stał mi ością w gardle jeszcze przed długi czas - przyznaje. - Nie pamiętam, kiedy jako zawodnik czy trener przegrałem na inaugurację sezonu albo rundy.
Sympatycy Jagi zadają sobie dzisiaj jedno pytanie: jak to się stało, że Jagiellonia nie potrafiła zdobyć choćby punktu?
- Nie zagraliśmy nawet 30 procent tego, co w sparingach - stwierdza Tarasiewicz. - Białorusini, z którymi spotykaliśmy się w meczach kontrolnych, prezentowali się lepiej od KSZO. Byli szybsi, dynamiczniejsi. Jednak potrafiliśmy sobie z nimi poradzić. Na sparingach, treningach zespół prezentował się bardzo dobrze. A kiedy przyszło do ligi, to jeden patrzył na drugiego. Zabrakło lidera. Kogoś, kto krzyknąłby na resztę chłopaków. Nie było też wyjścia na pozycję, skrzydłowi za często schodzili do środka boiska. Właściwie zaczęliśmy grać dopiero w ostatnich dziesięciu minutach, a to stanowczo za mało.
Opiekun żółto-czerwonych na długo zapamięta niedzielne popołudnie. Jednak nie zamierza rozdzierać szat.
- Nie mam pretensji do piłkarzy. Uznaję, że inauguracja, oczekiwanie, pierwszy mecz na nowej murawie spowodowały, że zagrali słabiej. Ale muszą pamiętać, że dotychczas zwycięstwa wydzieraliśmy rywalom z gardła. I tak powinno być nadal - dodaje Tarasiewicz.
Szkoleniowiec nie zapowiada na razie poważnych zmian w składzie. - Jeden mecz nie może zamazać całego obrazu - podkreśla.
Zawodnicy w najbliższą niedzielę otrzymają drugą szansę. I być może ostatnią. Za kilka dni przed Jagą szalenie ważny mecz z depczącą po piętach Lechią. Gdańszczanie w ostatniej kolejce rozgromili 5:1 Unię Janikowo i zajmują czwarte miejsce w tabeli ze stratą dwóch punktów do Jagiellonii.
- Zdaję sobie sprawę ze stawki spotkania, ale nie traktuję go w kategoriach meczu o wszystko. Oczywiście jest ważne i wierzę, że zwyciężymy. Ale liczy się przede wszystkim styl, jaki zaprezentujemy - zaznacza Tarasiewicz. - Jeśli znowu powtórzy się historia ze spotkania z KSZO, to nie zawaham się dokonać rewolucji w kadrze i na następny mecz z Piastem Gliwice skład zostanie poważnie zmieniony. Najwyżej skończymy sezon na piątym miejscu, ale na pewne rzeczy nie pozwolę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna