Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nie z Górnikiem, to z Legią

Krzysztof Sokólski
Wszystko wskazuje, że Jacka Falkowskiego (z prawej) czekają w sobotę pojedynki z legionistą Bartłomiejem Grzelakiem
Wszystko wskazuje, że Jacka Falkowskiego (z prawej) czekają w sobotę pojedynki z legionistą Bartłomiejem Grzelakiem B. Maleszewska
Białystok. Piłkarze Jagiellonii rozpoczęli wczoraj przygotowania do spotkania, którego prawdopodobnie nie będzie.

Zgodnie z terminarzem, Jagiellonia powinna w najbliższą sobotę zagrać przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze. Taki scenariusz jest jednak bardzo mało realny. Wyrok Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim wywrócił do góry nogami harmonogram rozgrywek ekstraklasy.

Przypomnijmy, że trybunał anulował karę degradacji o jedną klasę rozgrywkową nałożoną na Widzew Łódź (zamiast w drugiej, łodzianie występują teraz w pierwszej lidze). W przypadku Zagłębia Lubin zawiesił do 22 sierpnia wykonanie sankcji w postaci degradacji. Niemal pewne jest, że niebawem trybunał przywróci lubinian do ekstraklasy. Podobnie może być z innym klubem uwikłanym w korupcję, Koroną Kielce. Do momentu, kiedy ostatecznie nie zostanie wyjaśniona sprawa Zagłębia i Korony, trudno będzie rozpocząć sezon (trybunał ma zebrać się w czwartek).

Po przełożeniu pierwszej kolejki spotkań należy spodziewać się zmiany terminu także kolejnej. Jagiellonia zabezpieczyła się już na taką ewentualność. Znalazła sobie bardzo wartościowego rywala sparingowego.

- Jeżeli nie dojdzie do spotkania z Górnikiem, w sobotę zagramy w Warszawie z Legią - mówi dyrektor sportowy białostockiego klubu Jacek Chańko.

Legioniści wprawdzie będą mieli za sobą czwartkowy rewanżowy pojedynek w kwalifikacjach Pucharu UEFA z białoruskim FK Homel (w Warszawie padł remis 0:0), ale trener Jan Urban również na weekend zaplanował rozgranie meczu na pełnym obciążeniu.

Żółto-czerwoni już kilka dni temu poradzili sobie z przełożeniem inauguracji sezonu. Zamiast spotkania o punkty z Cracovią Kraków zmierzyli się w Olsztynku w sparingu z Lechią Gdańsk. Jaga wygrała 2:1, ale w jej grze było sporo mankamentów.

- Nawet ten mecz pokazał, że potrzebujemy czasu na zgranie zespołu - podkreśla Chańko. - Dlatego z jednej strony przekładanie kolejek jest nam na rękę. Ale z drugiej, wszyscy chcemy, żeby liga już ruszyła.

W przypadku Chańki, odkładanie startu rozgrywek to również możliwość na dalsze wzmocnienie kadry jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. - Okienko transferowe otwarte jest do końca sierpnia - zaznacza jednak dyrektor sportowy Jagi.

Nie jest tajemnicą, że białostoczanie rozglądają się za napastnikiem. Niestety, żaden z zaproszonych na testy zawodników (dwóch Serbów i Macedończyk) nie pojawił się do tej pory w stolicy Podlasia.

Pewne jest, że w Jagiellonii nie zobaczymy reprezentacyjnego bramkarza Wojciecha Kowalewskiego. Wychowanek suwalskich Wigier sam poprosił o możliwość treningów z zespołem Michała Probierza.

- Wojtek mówił, że chce być dobrze przygotowany do sezonu. Miał ciekawe oferty, ale po cichu liczyliśmy, że jak już do nas przyjedzie, to uda się namówić go do pozostania w Białymstoku. W poniedziałek zadzwonił do mnie, podziękował, że zgodziliśmy się umożliwić mu udział w zajęciach Jagiellonii, jednak stwierdził jednocześnie, że musi zmienić plany - relacjonuje Chańko.

- Do środy zostaję w Suwałkach. Gdzie będę grał w nadchodzącym sezonie? Na razie nie mam konkretnych ofert, są raczej zapytania ze strony pewnych klubów - powiedział "Współczesnej" Kowalewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna