Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaś Józiowy spłonął w domu

BAK
Tylko tyle zostało z domu 79-latka. Gospodarz zginął w płomieniach
Tylko tyle zostało z domu 79-latka. Gospodarz zginął w płomieniach BAK
Pulsze/ 79-letni mężczyzna był całkiem sprawny jak na swój wiek. Mieszkał daleko od wsi, zanim sąsiedzi zauważyli pożar, było już za późno

Szkoda Jasia! Trochę lubił wypić, ale dobry to był człowiek - tak sąsiada wspominają mieszkańcy Pulsz. Wspominają, bo we wtorek wieczorem spłonął w pożarze swojego domu.

- Mieszkał na kolonii, tam pod lasem - opowiada Bożena Radkiewicz, żona sołtysa Pulsz. - Miał 79 lat, ale jak na swoje lata miał dobrą kondycję. Prawie codziennie do naszego sklepu przyjeżdżał na zakupy. A drogę do przebycia miał niemałą. Od wsi do jego domu było trzy, może cztery kilometry i to polną drogą. Mieszkał sam. Miał dwie siostry, jedna zmarła, druga mieszka w Nałogach i chyba ten dom nawet był przepisany na jej córkę.

We wtorek po południu Janek odwiedził jeszcze sklep. Zrobił zakupy i pojechał rowerem do domu, akurat zaczęła się ulewa. Sąsiedzi mówili: zostań, przeczekaj deszcz, ale ten postawił na swoim. Kilka godzin potem nad jego domem pojawiła się łuna ognia. Wcześniej pożaru nikt nie zauważył, bo dom jest na odludziu.

- To nawet już nie Pulsze a kolonia Mieszuki - dodaje Wojciech Radkiewicz, sołtys Pulsz. - Zaraz za jego domem mam pole i ono jest w granicach Mieszuków.

Gdy strażacy dojechali, było już za późno.

- Cały dom stał w płomieniach - opowiada sołtys, który jest także strażakiem ochotnikiem. - Nie dało się wejść do środka. Janka szukaliśmy wszędzie. Myśleliśmy, że ukrył się w budynkach gospodarczych lub u sąsiadów, bo wiedzieliśmy, że pojechał do domu.

Janka strażacy nie znaleźli. Najgorsze przypuszczenia sprawdziły się. Niestety, był w płonącym domu. Gdy ugaszono pożar, strażacy znaleźli go w głębi pokoju. Zwłoki były już zwęglone.

Jak doszło do pożaru, ustalają biegli. Sekcja zwłok ma wykazać, czy gospodarz zaczadział, czy zginał od płomieni. Gdy wybuchł pożar, nie było jeszcze tak późno, ale starszy człowiek mógł usnąć.

- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o godz. 16.17 - informuje mł. bryg. Marcin Sawicki z PSP w Bielsku Podlaskim. - Prawdopodobną przyczyną pożaru była nieszczelność przewodu kominowego.

Strażacy przypominają o obowiązku czyszczenia przewodów kominowych, przede wszystkim w okresie grzewczym. W domach opalanych drewnem lub węglem takie czynności powinny być przeprowadzane nawet raz na trzy miesiące. Wizyty i usługi kominiarza kosztują, ale bardzo często mogą uchronić od tragedii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna