Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedyny taki bal w życiu. A ile trzeba wydać!

Tomasz Kubaszewski
Uczniowie z II Liceum Ogólnokształcącego zapowiadają, że tegoroczny bal będzie pełen niespodzianek. Pewne jest tylko jedno, zabawa, podobnie jak w roku minionym rozpocznie się polonezem.
Uczniowie z II Liceum Ogólnokształcącego zapowiadają, że tegoroczny bal będzie pełen niespodzianek. Pewne jest tylko jedno, zabawa, podobnie jak w roku minionym rozpocznie się polonezem.
Suwałki. Studniówka, to nie jest tanie przedsięwzięcie.

Jedni balują w szkołach, inni wynajmują sale w restauracjach. Uczniowie Zespołu Szkół w Dowspudzie organizują swoją studniówkę w augustowskim Hotelu Warszawa. A to jedno z najbardziej eleganckich, ale też najdroższych miejsc na Suwalszczyźnie.

- Szczerze mówiąc, byłem za tym, aby studniówki odbywały się w naszej szkole - mówi dyrektor Jan Orłowski. - Tym bardziej, że mamy odpowiednie warunki. Rodzice podjęli jednak inną decyzję.
Studniówkę ma się zwykle raz w życiu. Niektórzy twierdzą, że pieniędzy w tym przypadku liczyć się nie powinno.

Cztery dania na ciepło
W większości szkół wciąż trwają intensywne przygotowania.
- Poloneza nasi uczniowie ćwiczą od listopada - mówi Bożenna Szynkowska, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej.

W tej szkole studniówka odbędzie się w przyszłą sobotę. Jak zwykle - w szkolnej hali sportowej. Rozpocznie ją wspólny polonez. Potem ten taniec zaprezentują poszczególne klasy. A jest ich w sumie aż siedem. W I LO do matury przystąpi 225 osób. Szykuje się więc impreza, w której udział weźmie około pół tysiąca ludzi.

Za stronę muzyczną będzie odpowiadał najbardziej znany suwalski prezenter - DJ Pagan. Firma Piotra Bagińskiego, właściciela "Na Starówce" oraz "Rozmarino" zatroszczy się o część kulinarną. Będą cztery dania na ciepło oraz wiele przystawek.

Koszt imprezy, to około 110 zł od osoby
Podobną kwotę zapłacą maturzyści z II LO. Ten bal ma być pełen niespodzianek. Będzie czerwony dywan i Oscary. Takie, jak w Hollywood. Szczegóły uczniowie utrzymują jednak w ścisłej tajemnicy. Kto dostanie Oscara okaże się dopiero na balu.

Uczniowie III LO będą się natomiast bawić w patio Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Dyrekcja szczegółów nie zna, a z organizatorami nie udało nam się skontaktować.
Maturzyści z ZS nr 6, czyli "mechaniaka" wybierają się do Holidayu w Starym Folwarku. Tam też balować zamierzają uczniowie ZS nr 7, który ma swoją siedzibę na ul. Ogrodowej.

- Od osoby bierzemy po 120 zł - mówi Mirosław Szyszko, właściciel obiektu. - Serwujemy trzy ciepłe posiłki, mnóstwo przekąsek, a także naszą najnowszą atrakcję, czyli fontannę czekoladową. Każdy może tu podejść i spróbować znakomitej czekolady.

Maturzyści z Zespołu Szkół Technicznych swoją studniówkę zaplanowali natomiast w restauracji "Na Starówce". Koszt ma nie przekroczyć 300 złotych od pary. Było znakomicie
Tegoroczne studniówki mają już za sobą m.in. uczniowie IV LO oraz ZS nr 4. Ci pierwsi bawili się "Na Starówce".

- Było znakomicie - podsumowuje Andrzej Kaszkiel, dyrektor szkoły. - Wspaniała zabawa, żadnych incydentów.

Całkowity koszt wyniósł około 150 zł od osoby.
W ZS nr 4 wyszło o kilkadziesiąt złotych drożej. M.in. dlatego, że trzeba było zapłacić za autokar, który przywoził i wywoził uczestników imprezy ze Starego Folwarku, czyli z Holidayu.

Wytrwać do rana
- Niedawno w dwóch salach organizowaliśmy dwie studniówki - opowiada Piotr Bagiński. - Byłem wręcz zafascynowany tą młodzieżą. Grzeczni, kulturalni. Oby wszyscy młodzi ludzie tacy byli.
Podobną opinię wyraża Mirosław Szyszko.

- Jeśli pojawiają się jakieś problemy, to sprawiają je zazwyczaj osoby towarzyszące uczniom danej szkoły - mówi. - Przy sprawnej ochronie szybko i dyskretnie wszystko można załatwić.
Szyszko dodaje też, że wiele zależy od nauczycieli. Jeśli traktują oni studniówkę jako miejsce pracy i interesują się tym, co robi młodzież, nie ma żadnych incydentów. Jeżeli jednak zapominają o swoich powinnościach i po paru godzinach wyjeżdżają do domów, robi się zamieszanie.

Większość zabaw kończy w granicach godz. 5 nad ranem. - Każdy wytrwa - zapewnia Paulina, tegoroczna maturzystka. Wszystko ma już gotowe. Sukienka i buty kosztowały ponad 500 zł. Do tego dojdzie jeszcze fryzjer za około 50 zł.

Z kolei rodzice Ani zapłacą znacznie mniej. Dziewczyna sama sobie ułoży włosy, a sukienkę i buty pożycza od starszej siostry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna