Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jej pierwszy raz

Sławomir L. Kaczyński
Pani Małgorzata Zielińska ma powody do dumy - powiększyła grono krwiodawców we własnej rodzinie
Pani Małgorzata Zielińska ma powody do dumy - powiększyła grono krwiodawców we własnej rodzinie Sławomir L. Kaczyński
Dwa kolejne dni akcji 'Bezpieczne wakacje", zorganizowanej przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, przyniosły kolejne litry życiodajnego płynu. Dzielili się nim z potrzebującymi kolnianie i łomżanie.

We wtorek samochód Polskiego Czerwonego Krzyża z ekipą służby krwi zawitał do Kolna. Przed kilku laty zlikwidowano tu punkt krwiodawstwa. Dawcy musieli dojeżdżać do łomżyńskiego Oddziału RCKiK lub czekać na wizytę ekipy wyjazdowej, w którejś z miejscowych szkół. W czasie wakacji szkolnych w ich miasteczku pojawia się czerwonokrzyski wehikuł.
- Do oddania krwi zgłaszali się we wtorek raczej dojrzali krwiodawcy - mówi Anna Ogrodnik_Wycik z RCKiK. - Przeważali mężczyźni w wieku 30_40 lat.
Maciej Narzewski jest Zasłużonym Honorowym Dawcą Krwi PCK III st. Ma 32 lata i oddał już ponad 12 litrów krwi. Krwiodawcą zaczął być jeszcze w swoim rodzinnym mieście - Łomży. Od kilku lat mieszka w Tyszkach Łabno pod Kolnem. Dojazdy do Łomży były sporym utrudnieniem w jego bezinteresownej działalności. Nie zaprzestał jednak oddawania krwi i propagowania idei hdk. Za dokonania na tym polu, na wniosek PCK, prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Brązowym Krzyżem Zasługi.
- Taka wyjazdowa akcja to duże udogodnienie dla krwiodawców - uważa Maciek. - Wielu spośród nas nie dysponuje taką ilością czasu, by wyjechać do Łomży dla oddania krwi. Sam czynię to rzadko. Najczęściej łączę wizyty w punkcie krwiodawstwa z innymi sprawami, które załatwiam w Łomży. Podoba mi się, że ekipa krwiodawstwa przyjeżdża do dawców.
W środę ambulans oczekiwał na dawców na łomżyńskiej starówce. Wśród chętnych do oddania krwi wiele było kobiet. Niektóre czyniły to pierwszy raz w życiu.
- Czekałam na tę okazję dość długo - wyznaje Małgorzata Zielińska, dwudziestopięcioletnia łomżynianka. - Mój brat i jego żona oddają krew od dawna. Zastanawiałam się trochę lecz świadomość, że może w ten sposób uratuję czyjeś życie, pomogła mi przełamać opory. Zrobiłam to i teraz jestem bardzo zadowolona z siebie. Czuję się znakomicie i fizycznie, i psychicznie. Będę nadal oddawać krew!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna