Ustawione 12 lat temu stratifloksy miały ożywić Jezioro Ełckie. Jednak efekty ich pracy są niewielkie. Dlatego miasto szuka nowego sposobu na rekultywację akwenu. Innowacyjną metodę ma opracować poznańska firma Prote.
Żółte grzybki znikną
Dwa 20-metrowe stratifloksy zamontowano w 1999 roku. Dzięki napowietrzaniu i soli żelaza jezioro miało ożyć.
W budowę instalacji zainwestowano 900 tys. zł, a później każdego roku ok. 160 tys. zł na jej utrzymanie.
W pierwszych latach projektu stratifloksy spełniały swoje zadanie. Nastąpił wzrost tlenu w wodach i warstwach przydennych, co spowodowało obniżenie ilości fosforu.
Ale trwałych efektów, mimo dalszego działania urządzeń i olbrzymich nakładów finansowych nie widać. Najlepiej wiedzą o tym wędkarze, których codziennie możemy spotkać na brzegach jeziora.
- Łowimy, ale dla przyjemności - przyznaje Adam Barański. - Woda jest mętna, jest w niej dużo glonów, a ryb mało. Żeby cokolwiek złapać, trzeba sporo posiedzieć.
Poszukają nowej metody
Obecnie woda w Jeziorze Ełckim ma III i IV klasę czystości.
Władze miasta szukają innej metody. Jedną z propozycji było zastosowanie tzw. chińskiej glinki.
Jako pierwsi w regionie na ten pomysł wpadli gołdapianie. Phoslock miał zneutralizować zanieczyszczenia w jeziorze Gołdap, tak jak w Nowej Zelandii, Australii czy Niemczech. Jednak jak dotąd nie udało się władzom miasta zdobyć pieniędzy na zastosowanie tej metody.
Władze Ełku nie chciały czekać na efekty zastosowania chińskiej glinki w Gołdapi i postanowiły opracować własną metodę.
- Zwróciliśmy się w tej sprawie do poznańskiej firmy Prote - mówi Kamil Buksa, zastępca prezydenta Ełku. - Jeśli uda się opracować innowacyjną metodę być może uda się nam także zdobyć z programu Life+ nawet 95 proc. pieniędzy na jej zastosowanie.
Jak czytamy na stronie Prote, firma proponuje swoim klientom kompleksową usługę rekultywacji jezior, w których m.in. jest wysoki poziom fosforu i kwitną sinice. Specjalizuje się w metodzie Prote-fos polegającej na blokowaniu fosforu bezpośrednio w osadach dennych przy wykorzystaniu odpowiednich substancji chemicznych. Ich dostarczanie w głębiny jezior możliwe jest dzięki wykorzystaniu specjalnej łodzi. Jak czytamy na stronie firmy, jest to jedyna taka jednostka na świecie.
Przedstawiciele firmy Prote byli już w Ełku na początku czerwca. Jednak na temat rekultywacji jeziora mówią niewiele.
- Jesteśmy na etapie rozmów - przyznaje Adrian Szulczewski, specjalista ds. ochrony środowiska w firmie Prote. - Zanim rozpocznie się proces rekultywacji, potrzebne są dokładne badania. Jezioro jest jak żywy organizm, każde jest nieco inne. Dlatego metoda stosowana w każdym z nich jest przygotowywana indywidualnie.
W Gnieźnie się udało
O sukcesach firmy Prote ełccy samorządowcy dowiedzieli się w ubiegłym roku. Specjaliści z Poznania kończyli wówczas pracę na dwóch gnieźnieńskich jeziorach - Jelonek i Winiary.
- Proces ich rekultywacji zajął nam około dwóch lat. Główną metodą była Prote-fos, ale oprócz niej były stosowane też inne zabiegi - dodaje Adrian Szulczewski.
Jeśli firmie Prote uda się opracować innowacyjną metodę i projekt zyska dofinansowanie, rekultywacja Jeziora Ełckiego może rozpocząć się już w przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
