Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kabaret Bajeczka szuka nowej nazwy. Pomóż im! (2 x video)

Urszula Krutul [email protected]
Tobiasz, Kamil i Marcin zwany Łysym (od lewej), czyli Kabaret Bajeczka. Możemy pomóc im znaleźć nową nazwę. Czekamy na Wasze propozycje, najlepsze zostaną nagrodzone.
Tobiasz, Kamil i Marcin zwany Łysym (od lewej), czyli Kabaret Bajeczka. Możemy pomóc im znaleźć nową nazwę. Czekamy na Wasze propozycje, najlepsze zostaną nagrodzone. fot. B. Malaszewska
Białystok: Bajeczka kojarzy się z czymś dla dzieci. A oni dla dzieci zdecydowanie nie są. I dlatego wpadli na niecodzienny pomysł. Chcą, by nową nazwę zaproponowali im... nasi Czytelnicy!

Pytają nas w wywiadach, skąd nazwa kabaretu. Tego zdradzić nie możemy, bo nie nadaje się do publikacji - mówi ze śmiechem Marcin Glakowski. - A tak, będziemy mogli mówić, że nazwę wybrali nam Czytelnicy "Gazety Współczesnej". Bajeczkę tworzy czterech kolegów. Tobiasz Górski - od 25 lat żyje na tych samych bateriach i nadal ma pełno energii. Lider kabaretu. Skończył dwa kierunki studiów i ciągle mu mało. Niepoprawny optymista. Ma ADHD - z wyboru. Uwielbia Egipt i wszystko, co z nim związane, przez co sam stał się "Ciapaty". Czyta horrory, robi komedie. Lubi owoce morza i... owoce zakazane. Przyciąga ludzi... jak wyprzedaż w Media Markt.

Marcin "Łysy" Glakowski - od 26 lat w kabarecie, od 5 na scenie. Jako jedyny z Bajeczki nie inwestuje w szampon i fryzjera - ksywa zobowiązuje. Łysy dorabia ciągnąc druta (jest elektrykiem). Jeździ białym golfem, czyta muzykę, słucha książek. Kawaler, a za razem ojciec Pana Jana. Nie lubi spóźnialskich (czyli reszty Bajeczki), ciepłego piwa, gołąbków i kalafiorówki.

Kamil Jaśkiewicz - ma 26 lat, ale dopiero od niedawna jest ekshibicjonistą. Podobno gruby, ale dzięki stale uśmiechniętej "gębie" nie dostrzega się jego brzucha. Umie zrobić basen, nie tylko w szpitalu. Zawodowy kierowca, ale w Warszawie klnie jak szewc. Lubi kisiel, ale jako miejsce walki. Wierny napojom wyskokowym, do samego końca, jego lub ich.

I w końcu Jerzy Hańczuk. Ma 25 lat, 2 psy i prawdopodobnie 3 żołądki. Najchudszy z Bajeczki, a je najwięcej. Zawsze chciał mieć kraba, o dziwo nie na talerzu. Skończył socjologię i co ważne, jest z tego dumny! Lubi piłkę nożną i pierogi, nie lubi polityki i arbuza. Docenia fakt, że Biedronka jest zawsze blisko. W kabarecie pełni rolę akustyka.

Propozycje nowej nazwy dla Bajeczki możecie wysyłać na adres e-mail: [email protected] lub [email protected], w temacie wpisując "Bajeczka", a także pocztą, na adres: "Gazeta Współczesna" ul. św. Mikołaja 1, 15-419 Białystok z dopiskiem "Bajeczka". Warto, bo kabareciarze przygotowali atrakcyjne nagrody niespodzianki.

A już dziś na www.wspolczesna.pl prawdziwa eksplozja dobrego humoru, przygotowana specjalnie przez Bajeczkę.

- Pamiętam, jak kiedyś, podczas występu... - zawiesza głos Tobiasz. Ale o tym przeczytacie już jutro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna