We wtorek zwołała specjalną konferencję prasową, podczas której podsumowała nieudaną w jej przypadku kampanię wyborczą. Była kandydatka PO na prezydenta miasta zajęła trzecie miejsce. Przegrała i z urzędującym prezydentem Renkiewiczem, i z kandydatem PiS - Grzegorzem Gorlo.
I jego właśnie obwinia za porażkę, ponieważ on najgłośniej ją krytykował. Tyle, że opierał się głównie na materiałach z urzędu miasta, a dotyczących kontroli w Suwalskim Ośrodku Kultury, którym Kamińska kieruje. O Gorlo mówiła, że źle zarządza swoimi prywatnymi finansami, bo w oświadczeniach majątkowych wykazywał kiedyś wielkie zyski, a potem - straty, zatem pewnie podobnie będzie z finansami publicznymi; że "prawdopodobnie" jest współwłaścicielem wiatraków i "prawdopodobnie" ma udziały w firmach, zajmujących się biopaliwami. Co te dwie ostatnie sprawy mają wspólnego z wyborami prezydenta Suwałk - nie mówiła.
Po skrytykowaniu kandydata PiS, posłanka dodała, że w II turze wyborów poprze Czesława Renkiewicza. Kamińska podlega prezydentowi miasta jako dyrektor SOK.
Jak jej deklaracja zostanie przyjęta w ratuszu, nie wiadomo. Kamińska podpadła tam już wtedy, gdy zadeklarowała swój start w wyborach. Okazała się bowiem poważną konkurencją dla prezydenta. Ponadto w trakcie kampanii doszło do procesu sądowego między PO a Renkiewiczem. Poszło o wypowiedź tego ostatniego, że w 2010 r. marszałek województwa Jarosław Dworzański próbował go szantażować. Sztab PO wystąpił z pozwem, ale przegrał. Ten proces też może odbić się na Kamińskiej.
Posłanka przyznaje, że liczy się z konsekwencjami, ale jeśli jej praca w SOK będzie oceniona merytorycznie, to żadnych obaw nie ma.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?