Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol popełnił samobójstwo po studniówce. Wcześniej napisał list...

Roman FURCIŃSKI / Echo Dnia
sxc.hu
Wieczór miał upłynąć pod znakiem świetnej zabawy dla dwójki młodych ludzi.

W minioną niedzielę w jednej z miejscowości w gminie Goszczyn (woj. mazowieckie) w stodole znaleziono martwego młodego człowieka. W sobotni wieczór bawił się na studniówce u swojej znajomej. Karol odszedł sam, zaraz po studniówce.

Sobotni wieczór miał upłynąć pod znakiem świetnej zabawy dla dwójki młodych ludzi. Karol i jego znajoma, tegoroczna maturzystka, wzięli udział w studniówce w liceum dziewczyny w Mogielnicy. Nic nie zapowiadało, że wieczór zakończy się dramatem.

Bal odbył się w ostatnią sobotę stycznia w liceum w Mogielnicy. Karol wrócił do domu wcześniej, niż się pewnie wszyscy spodziewali. Następnego dnia rano, w stodole ciało młodego mężczyzny znalazł jego ojciec.

- Nie chcemy rozmawiać na ten temat. Przeżywamy tragedię. Dla nas to cios i ciężkie doświadczenie. Pogrzeb będzie chyba w piątek. Tak jest szykowany, ale zależy to od księdza - tyle tylko chcieli nam powiedzieć najbliżsi mężczyzny.

RODZINNA TRAGEDIA

Było około godziny 10 rano w niedzielę, gdy ojciec wszedł do drewnianej stodoły na terenie posesji. Zobaczył syna w pozycji klęczącej, nie dawał oznak życia. Wszystko wskazywało na to, że się powiesił. Na szyi miał założony pasek. Na pomoc było już za późno.

Po kilkunastu minutach zjawili się prokurator i policjanci. Ciało Karola zostało zabrane na sekcję zwłok. - Wszystko wskazuje, że było to samobójstwo - powiedział nam Krzysztof Sobechowicz, prokurator rejonowy z Grójca. - Z naszych ustaleń wynika, że młody mężczyzna był na studniówce, ale krótko. Wypił za dużo alkoholu i niedługo po rozpoczęciu balu opuścił szkołę.

CO SIĘ STAŁO NA STUDNIÓWCE?

- Pamiętam tego chłopaka. Nie był długo. Zauważyliśmy, że był nietrzeźwy. Krótko po rozpoczęciu balu został wyproszony z budynku - usłyszeliśmy od jednego z uczestników imprezy. - Czy zachowywał się agresywnie? Tego nie widziałem, był tylko pod wpływem alkoholu.

- Jeszcze przed opuszczeniem studniówki miał powiedzieć dziewczynie, która go zaprosiła, że jeśli miałby jej zepsuć bal, to odbierze sobie życie. Może miał wyrzuty sumienia z powodu jakiegoś zdarzenia, które zaszło w trakcie imprezy? - snuje przypuszczenia prokurator.

Co zaszło na studniówce? Nie wiadomo. Coś jednak musiało się stać. Świadczy o tym list, który mężczyzna pozostawił dla dziewczyny. Bardzo ją przepraszał za to, co zaszło.

TAKI SPOKOJNY CHŁOPAK…

Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami wsi. Mimo, że upłynął od niej prawie tydzień, ludzie wciąż rozmawiają o tym zdarzeniu i nie ukrywają zaskoczenia tym co się stało.

- To był bardzo spokojny chłopak. Miał pracę - powiedziała nam jedna z osób, z którymi rozmawialiśmy na miejscu.

- Młody był, spokojny, cichy, grzeczny, uprzejmy - wylicza zalety mężczyzny sprzedawca w jednym ze sklepów. - Co się takiego stało, że targnął się na życie? Widocznie musiał mieć jakieś przeżycie, zdarzenie, z którym nie mógł sobie poradzić. A to przecież jeszcze młody człowiek. Teraz ludzie mówią, że zrobił głupotę, pewnie przez błahą sprawę się powiesił. Ale może się czymś chwilowo załamał, przecież każdy w swoim życiu ma trudne chwile. Szkoda tylko chłopaka.

Ta tragedia wstrząsnęła wszystkimi. Karol popełnił samobójstwo po studniówce. Wcześniej napisał list...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna