Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katia wciąż czeka na swoją przyjaciółkę sprzed lat. Szukamy pani Teresy z Białegostoku

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Przez kilkanaście lat Katia i Teresa opowiadały sobie o życiu, o swoich planach i marzeniach. Ich kontakt niestety się urwał. Ponad 70-letnia już Rosjanka wciąż wierzy, że uda jej się odnaleźć swoją białostocką przyjaciółkę.

Dziennikarka Belsat TV a zarazem antropolożka Masza Makarowa, przez ostatni miesiąc robiła badania na Dalekim Wschodzie. Kiedy jechała do Birobidżanu, poznała w Chabarowsku Julię.

- Przekazywałam jej z Moskwy prezent od znajomych. Pogadałyśmy chwilę i umówiłyśmy się, że pójdziemy na kawę, kiedy będę wracała do Moskwy – opowiada Masza.

Julia widziała już, że Masza kilkanaście lat swojego życia spędziła w Polsce i doskonale posługuje się naszym językiem. Postanowiła więc zwrócić się do niej o pomoc. Na drugie spotkanie przyszła z teczką. W środku były listy i zdjęcia.

To korespondencja Katii Karełowej, mamy Julii i białostoczanki Teresy Rogalskiej. Zaczęły pisać ze sobą jako uczennice.

- Kiedyś to było dość popularne. Uczniowie szkół wymieniali się listami w ramach takiej polsko radzieckiej przyjaźni – przyznaje Masza.

Dziewczyny pisały do siebie listy od 1961 roku przez kilkanaście lat. Są w nich opowieści o planach, marzeniach i problemach. Katia i Teresa opisywały też swoje codzienne życie, wymieniały się pocztówkami i zdjęciami ulubionych aktorów.

- Widać w nich wzruszającą historię przyjaźni, dojrzewania i życiowych wyborów. Te listy są także niezwykłym świadectwem tamtych czasów – podkreśla Masza.

Dziewczynom udało im się spotkać tylko raz, w czerwcu 1967 roku, kiedy Katia przyjechała do Warszawy z wycieczką szkolną. Kilka lat później Rosjanka wyszła za mąż i przeprowadziła się do Leningradu. Z czasem listy z Polski stawały się coraz rzadsze. Dorosłe życie sprawiało, że pojawiały się coraz to nowe problemy i obowiązki, a co za tym idzie czasu na pisanie było coraz mniej. W 1973 kontakt między dziewczynami urwał się na zawsze.

Teraz te dziewczyny są już paniami po siedemdziesiątce. Katia od 1985 roku mieszka z rodziną w Chabarowsku. A co dzieje się z Teresą? Nie wiadomo.

- Mimo że ten kontakt urwał się już lata temu, Katia wciąż pamięta o swojej polskiej przyjaciółce. Jej zdjęcia są w rodzinnych albumach – mówi mieszkająca w Moskwie dziennikarka.

Podobno Julia w dzieciństwie myślała nawet, Teresa jest kimś z ich bliskiej rodziny.

- W latach 90-tych w Rosji był program telewizyjny „Czekaj na mnie”. Osoby z terenów poradzieckich szukały w nim swoich zagubionych krewnych lub przyjaciół. Julia opowiadała mi, że jej mama oglądała go co tydzień licząc, że może Teresa się zgłosi i będzie jej szukać – przyznaje Masza.

Kobiety chciałyby znowu połączyć przyjaciółki sprzed lat. Dlatego rozpoczęły poszukiwania pani Teresy.

Wiadomo, że kiedyś mieszkała w Białymstoku przy ul. Poleskiej. Przez jakiś czas uczyła muzyki w Szkole Podstawowej nr 35 i prowadziła chór. Potem postanowiła zmienić zawód i zaczęła studia prawnicze. Wiemy też, że mama pani Teresy w czasie wojny razem z rodziną została zesłana na Syberię. Do Polski wróciła wraz z 1. Armią Wojska Polskiego im. Kościuszki.

- Bardzo byśmy chciały odnaleźć panią Teresę Rogalską. Być może wyszła za mąż i zmieniła nazwisko. Ale może ktoś z Białegostoku ją zna lub pamięta. Może są tu jej krewni. Może zdarzy się cud i panie spotkają się po 40 latach – mówi z nadzieją Masza.

W poszukiwania postanowił zaangażować się m.in. Dariusz Szada-Borzyszkowski, białostocki reżyser i społecznik. Chodzi po mieście, pyta białostoczan, przegląda książki telefoniczne i pisze maile.

- Kiedy tylko zobaczyłem post Maszy, od razu oderwałem się od świątecznych smakołyków i zacząłem działać. Sprawa jest bardzo wzruszająca. Zaintrygowała mnie ta historia i ta więź. Z jednej strony jestem ciekaw, jak to się potoczy, a z drugiej chciałbym zrobić pani Katii i mam nadzieję pani Teresie prezent. Pomóc tej przyjaźni odżyć - przyznaje Dariusz Szada-Borzyszkowski.

Jeśli ktoś ma jakieś informacje na temat pani Teresy, prosimy o kontakt - [email protected].

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Katia wciąż czeka na swoją przyjaciółkę sprzed lat. Szukamy pani Teresy z Białegostoku - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna