Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy nowe bloki

Walenty Stefanowicz
Jest mało ofert sprzedaży mieszkań. Ja szukam już rok. Marzę o nowym, ale niestety takich brak – mówi Daniel Piotrowski.
Jest mało ofert sprzedaży mieszkań. Ja szukam już rok. Marzę o nowym, ale niestety takich brak – mówi Daniel Piotrowski. Anna Piotrowska
Bielsk Podlaski. Przez kilka lat w Bielsku nie wybudowano żadnego bloku mieszkalnego. W najbliższym czasie ma się to zmienić.

Najpierw głośno zrobiło się o planowanej przez firmę Unihouse budowie na zapleczu siedziby firmy budynku wielokondygnacyjnego z mieszkaniami pod klucz, przeciwko czemu protestują mieszkańcy sąsiednich bloków. Teraz zaś budowę nowego bloku ma w planach największa z bielskich spółdzielni mieszkaniowych.
- Ostatni blok wybudowaliśmy w 2000 roku - mówi Jan Kondratiuk, prezes SM. - Prowadzimy cały czas analizę finansową, jaką cenę mogą zapłacić potencjalni nabywcy. Na razie wszystkie posiadane pieniądze kierujemy na docieplanie pozostałych budynków z zasobu SM. Budowę nowego bloku moglibyśmy rozpocząć w przyszłym roku.
Prezes spółdzielni tłumaczy, że potencjalni nabywcy nowych mieszkań gotowi są w Bielsku zapłacić nawet około 3,4 tys. zł za metr kw. To dużo, gdyż przez kilka ostatnich lat spółdzielnia w ogóle miała duże problemy z pustostanami. Ciężko było znaleźć nabywców na mieszkania duże, w okolicach 60 mkw.
- W tej chwili nie mamy już wolnych mieszkań. Rozeszły się na pniu. Także na rynku wtórnym nabywcy płacą nawet powyżej 2,2 tys. złotych za mkw. mieszkania - dodaje Kondratiuk.
Mieszkań brakuje. Jednak mimo wniosków poszczególnych radnych i przyjęcia wieloletniego planu programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy, nie zanosi się, aby miasto budowało nowe bloki. Sprzeciwia się temu burmistrz.
- Rozważaliśmy, zwiększenie bonifikaty na sprzedaż mieszkań komunalnych, ale wciąż uważam, że 50-procentowa jest wystarczająca. Ci, co mieli wykupić mieszkania, to je wykupili. Nie opłaca się miastu budowanie mieszkań po cenie rynkowej powyżej 2 tys. złotych za metr kwadratowy. Skoro na rynku wtórnym można jeszcze pozyskać budynki za 600-800 zł za mkw. i przeznaczyć na potrzeby socjalne - wyjaśnia Eugeniusz Berezowiec.
Z danych udostępnionych przez miasto wynika, że co roku o przydział mieszkania w zasobach komunalnych ubiega się 60 mieszkańców. Tylko kilkanaście wniosków rozpatrywanych jest pozytywnie.
- Niezaradnym i osobom w trudnej sytuacji trzeba pomóc, ale nie uważam, że trzeba pomagać tym, którzy chcą wyrwać od miasta tanie mieszkanie. Zdarzało się nieraz, że niektórzy odmawiali przyjęcia mieszkania np. na ul. Kleszczelowskiej, bo było im tam za daleko - mówi radny "Koalicji Bielskiej" Aleksander Bożko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna