Kiedyś gasił pożary, teraz zajmuje się kulturą

Dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Wąsoszu jest od dwóch lat. Zanim objął to stanowisko był strażakiem. Pełnił m.in. funkcję zastępcy komendanta grajewskiej straży.
- Muszę przyznać, że lubiłem tę adrenalinę - mówi Zdzisław Chorosz. - Obecna praca, pomimo że także czasochłonna, sprawia mi jednak satysfakcję.

Niełatwa posada
Prężnie działający GOK to m.in. zasługa 51-letniego Chorosza. To on w dużej mierze odpowiada za organizację lokalnych imprez. Gdy rozmawialiśmy, w Wąsoszu trwały ostatnie prace porządkowe po imprezie integarcyjnej "Jesteśmy razem", która odbyła się 26 lipca. Jak twierdzi Chorosz, organizacja imprez nie należy do najłatwiejszych.

- Jest dużo pracy zwłaszcza z dokumentacją. Dochodzą do tego sprawy związane m.in. z zabezpieczeniem festynu. Jeśli chodzi o nasze sekcje, to trzeba także odbyć wiele prób przed występem na imprezach. Dlatego czasami pojawia się wielkie rozczarowanie, gdy na zabawę przychodzi bardzo mało osób - mówi.

ają się czym pochwalić
W GOK-u działa wiele kółek zainteresowań. To właśnie Zdzisław Chorosz jest za nie odpowiedzialny.
- Mamy grupę kabaretową "Po-krzyk", dziecięcy zespół folklorystyczny "Kalinka", zespół "Wąsoszanki" i zespół muzyczny "Sover". Co ciekawe, działa u nas także grupa taneczno-akrobatyczna - mówi dyrektor GOK-u.

Zdzisław Chorosz przynaje, że stara się , aby imprezowy kalendarz Wąsosza był bogaty w wydarzenia.
- Organizujemy kilka cyklicznych imprez. M.in. przegląd twórczości ludowej związanej z tradycją bożonarodzeniową, konkursy poezji i konkurs pt. "Młodzież zapobiega pożarom". Są także wydarzenia sportowe - turniej tenisa stołowego oraz piłki nożnej - wylicza dyrektor.

Chorosz organizuje także wystawy. Obecnie w GOK-u można podziwiać wystawę haftu krzyżakowego.
- Autorami są Helena Koniecko, Halina Arciszewska, Małgorzata Pukilowska i Jerzy Dmochowski. W Wąsoszu mamy także innych twórców. M.in. malarza Romualda Borawskiego oraz Jadwigę Solińską, artystkę ludową znaną w całej Polsce. Zwłaszcza ona jest naszym "oczkiem w głowie" - mówi Chorosz.