Takie pytanie zadają sobie kierowcy parkujący w centrum Łomży. Za godzinę postoju trzeba zapłacić 1,50 zł, a czasem ciężko nawet wjechać na wolne miejsce - śnieżne zaspy skutecznie to uniemożliwiają.
Decyzja w rękach radnych
- Jak widać, pasażer nie może wysiąść z powodu hałd śniegu przy chodniku - opisuje pani Anna, którą spotkaliśmy na ul. Długiej. - Byłabym za zniesieniem opłat w zimie. No bo za co tu płacić?
Na takie rozwiązanie zdecydowały się już niektóre miasta w Polsce. Czy byłoby to możliwe również i u nas?
- Radni uchwalają opłaty, więc i oni musieliby odpowiednią uchwałą je zawiesić - tłumaczy Andrzej Karwowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej UM w Łomży. - Jednak wydaje mi się, że tym bardziej zimą opłaty są potrzebne, bo miejsc, przez zalegający śnieg, jest przecież mniej.
Naczelnik przyznaje, że komfort parkowania jest niski, ale ciężko jest odśnieżać parkingi, na których wiecznie stoją auta.
Kiedy zawodzi parkomat
Na razie jedyną okazję na uniknięcie opłat parkingowych w Łomży stwarzają same parkomaty.
- Zdarza się, że przy niskich temperaturach przestają działać - dowiedzieliśmy się w Biurze Strefy Ograniczonego Postoju w Łomży. - Czasem, po mroźnej nocy, musimy je nad ranem "reanimować".
Wczoraj byliśmy świadkiem takiej sytuacji.
- Wrzuciłem 1,50 zł, a parkomat nie wydrukował biletu - skarży się pan Marek, który zatrzymał się na Starym Rynku. - I co teraz? Wystawią mi mandat? - zastanawia się.
Jak wytłumaczono nam w biurze, najpierw trzeba sprawdzić, czy parkomat obok też nie działa. Jeśli nie mamy możliwości zapłacenia za parking, to jest to podstawa do "darmowego" postoju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
