Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiła lepsza niż LSD?

Materiał Informacyjny
Prawdziwe źródło natchnienia wielkich mistrzów.

Sztuka kojarzy nam się z przekraczaniem granic, naruszaniem obowiązującego statusu quo, przełamywaniem tabu. Kojarzy się z czymś niezwykłym, nadprzyrodzonym nieomal – ze swego rodzaju darem, predestynującym twórcę do przelewania na papier bądź płótno wizji niedostępnych przeciętnemu człowiekowi. Wizje te w przypadku wielu artystów były wszelako prowokowane rozmaitymi – nielegalnymi, jak byśmy je dziś nazwali – substancjami, które „otwierały” umysł, pomagały pokonywać jego naturalne ograniczenia. Jak dowodzą badacze i historycy sztuki, istniał jeszcze inny i prozaiczny zgoła stymulator, dzięki któremu artyści odkrywali nowe poziomy percepcji, a który to więcej miał wspólnego z medycyną, aniżeli talentem czy fantasmagorycznym natchnieniem.O czym mowa?

Talent czy choroba
Syphilis, niemoc kurewników, choroba francuska, przydomek dworski, choroba neapolitańska – nazw tej przypadłości istnieje wiele. Eufemizmy nie dodadzą jej jednak animuszu. Kiła to po prostu choroba weneryczna wywołana przez krętka bladego, która dotarła do Europy podczas wojny o Neapol w 1494 roku, by następnie rozprzestrzenić się po całym kontynencie. U cierpiących na tę wywołaną bakterią _treponemapallidum _chorobę dało się zauważyć niegojące się wrzody, przez co mylona była początkowo z trądem. Jej leczenie również należało do skomplikowanych. Co owo wstydliwe schorzenie ma wspólnego z najbardziej uznanymi twórcami na świecie, których dzieła weszły na stałe do kanonu sztuki? Warto wspomnieć w tym miejscu o pozostałych objawach kiły, którymi są:zmiany osobowości, zmienność nastroju, wizje, halucynacje, a w końcowym stadium –nieodwracalne zmiany w układzie nerwowym i zaburzenia psychiczne.

Na kiłę cierpieli m. in. polski artysta wszechczasów Stanisław Wyspiański, uznawany za geniusza postimpresjonizmu Vincent Van Gogh czy też kontrowersyjny i dekadencki przywódca wiedeńskiego modernizmu Gustav Klimt. Ten ostatni – nazywany zamiennie geniuszem i szaleńcem – swoją reputację zawdzięczał z pewnością temperamentowi i hulaszczemu trybowi życia, ale zdaje się, że trawiąca jego organizm choroba nie pozostawała bez znaczenia. Podobno tuż przed śmiercią halucynacje i niedające się poskromić wizje zlewały w umyśle Klimta sny i jawę w jedną mglistą całość, co niewątpliwie związek miało z szalejącymi w ciele artysty krętkami syfilisu. A zatem ikoniczne dzieła, takie jak „Hygieia” czy legendarny „Pocałunek” to przejaw geniuszu czy raczej chorobowych omamów?

Zbawienna kiła
Podobnie frapujące pytania nasuwają się w kontekście dolegliwości Fryderyka Nietzschego, u którego podejrzewano psychozę maniakalno-depresyjną (nazywaną inaczej chorobą afektywną dwubiegunową), która w dużym skrócie polega na występowaniu u chorego na przemian stanów względnej równowagi psychicznej, euforycznej manii i depresji. Inne źródła podają, iż przyczyną zaburzeń psychicznych filozofa była…kiła, której objawy w owych czasach notorycznie wszak mylono z innymi schorzeniami.

Wpływ choroby na twórczość Wyspiańskiego był, o ironio, wręcz zbawienny – czas pogorszenia stanu zdrowia artysty i odczuwania przezeń nieuchronności zbliżającej się śmierci, był czasem szczególnie owocnym w kontekście zawodowej aktywności. To wówczas powstały takie dzieła, jak „Wesele” czy „Noc listopadowa”.Wiersz „Niech nikt nad grobem mi nie płacze” stanowi zaś zapis przedśmiertnej iluminacji dramaturga, który im bliżej był końca, tymbardziej rozumiał, że najważniejsze jest to, co zostaje po artyście – jego twórczość, która jest wieczna.
Czy zatem w kreacji najsłynniejszych dzieł sztuki i rozpraw filozoficznych w istocie swój udział miała prymitywna i niechlubna choroba weneryczna? Pozostanie to słodką (a raczej gorzką) tajemnicą ich autorów. Jeśli to prawda, można zaryzykować stwierdzenie, że kiła– stymulując umysły wielkich artystów i myślicieli – paradoksalnie przysłużyła się światu.A przynajmniej sztuce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna