Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilkadziesiąt psów adoptowanych z białostockiego schroniska i ich właściciele maszerowali po Plantach

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Wideo
od 16 lat
W niedzielę (29.10) alejami Parku Planty w Białymstoku paradowały tak zwane adopciaki, czyli psy adoptowane z białostockiego schroniska. Akcja miała pokazać, że w „Dolinie Dolistówki" na dom ciągle czeka prawie sto dwadzieścia psów.

Parada Adopciaków ruszyła w niedzielę rano sprzed rzeźby Psa Kawelina w Parku Planty. Uczestniczyło w niej kilkadziesiąt czworonogów, które kiedyś były podopiecznymi białostockiego schroniska.

Spis treści

Lepiej adoptować ze schroniska

- Naszego psiaka mamy prawie siedem miesięcy. To mieszaniec łajki zachodniosyberyjskiej. Wcześniej mieliśmy huskiego, który żył z nami ponad 15 lat, a gdy odszedł w domu było źle i przeraźliwie pusto. Uznaliśmy, że weźmiemy psa ze schroniska, bo w naszym domu będzie mu lepiej. I rzeczywiście, on u nas odżył, a my przy nim również - opowiadała Karolina.

Czytaj również:

- Lotusia mam pięć lat i jest super. Uważam, że za dużo jest psów bezpańskich, które potrzebują opieki. Dlatego zamiast kupować zwierzaka z hodowli wziąłem psa ze schroniska. Psy zawsze były w moim życiu i mam nadzieję, że kiedyś przeprowadzę się do domu na wsi, a wtedy znajdziemy Lotusiowi przyjaciela – mówił Bogdan.

Adopciaki z Doliny Dolistówki najlepsze

Parada Adopciaków to inicjatywa Schroniska dla zwierząt "Dolina Dolistówki" i jego wolontariuszy. Pracownicy schroniska postanowili spotkać się ze swoimi byłymi podopiecznymi oraz zwrócić uwagę na to, że białostoczanie mają wielkie serca.

- Dla nas, dla pracowników schroniska, dla wolontariuszy to święto i dzień ważny, bo możemy spotkać naszych byłych podopiecznych. Możemy zobaczyć, że nasza praca i to, co włożyliśmy w te psy nie poszły na marne. Że te pieski są teraz piękne, zadbane, szczęśliwe, bo wtedy najlepiej widać, że to, co robimy ma sens. Chcemy pokazać wszystkim, którzy jeszcze nie mają psa z „Doliny Dolistówki”, że nasze psy są najlepsze na świecie i kochają najbardziej – zapewniła kierownik białostockiego schroniska Anna Jaroszewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kilkadziesiąt psów adoptowanych z białostockiego schroniska i ich właściciele maszerowali po Plantach - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna