Brudzą pod naszymi oknami i hałasują - skarżą się mieszkańcy domów znajdujących się na zapleczu Plazy.
Chodzi o klientów parku rozrywki i kina, którzy wychodzą z lokali w środku nocy. - Tutaj nie da się normalnie żyć - uważa Maria Gładkowska-Windugow.
Kobieta, podobnie, jak kilka innych rodzin mieszka na zapleczu otwartej blisko dwa miesiące temu Plazy.
- I od tego czasu nie mam spokoju - dodaje. - Rozumiem, że w ciągu dnia bez przerwy ktoś jeździ, albo chodzi. Ale w nocy powinna być cisza. A tak, niestety, nie jest.
Przed północą, albo i później wychodzą z budynku klienci parku rozrywki.
- Krzyczą, śmieją się - dodaje rozmówczyni. - Pewnie nie zdają sobie sprawy z tego, że przeszkadzają.
Ludzie próbowali już w tej sprawie interweniować u dyrektora centrum.
- Obiecał nam, że "zorganizuje" wyjście z drugiej strony budynku - dodają. - Ale nie szybko. Najpierw musi uzyskać zgodę architekta na dokonanie zmian w projekcie, a to, jak wiadomo, trwa. Tyle, że my już nie mamy siły, żeby czekać.
Mieszkańcy skarżą się także na bałagan, który pozostawiają po sobie klienci centrum.
- Nie mam zamiaru sprzątać niedopałków po papierosach wyrzucanych przez okna samochodów czy klientów Pazy - dodaje Gładkowska- Windugow.
Wczoraj próbowaliśmy dowiedzieć się, czy władze miasta zamierzają pomóc mieszkańcom.
- Być może, ale na tę chwilę nie potrafię nic w tej sprawie powiedzieć - stwierdził Jarosław Filipowicz, rzecznik ratusza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?