Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koczowali trzy dni w na dworcu w Londynie. Czekali na autokar

Aneta Wasilewska
Mariusz Kowalczuk, który wczoraj wrócił z Londynu, był zbulwersowany postępowaniem firmy Omar. Na szczęście on skorzystał z usług innego przewoźnika.
Mariusz Kowalczuk, który wczoraj wrócił z Londynu, był zbulwersowany postępowaniem firmy Omar. Na szczęście on skorzystał z usług innego przewoźnika. A. Zgiet
Ponad setka Polaków, w której większość stanowili mieszkańcy naszego województwa, koczowała trzy dni na dworcu Victoria w Londynie. Tylko dlatego, że białostocka firma przewozowa Omar, mająca połączenia ze stolicą Anglii m.in. z Sokółki przez Białystok, Gołdapi i Giżycka, nie podstawiła na czas autobusów.

To nie pierwsza skarga na firmę Omar

To nie pierwsza skarga na firmę Omar

W sierpniu zgłosiła się do nas Teresa Miejłuk z Janowa koło Sokółki w sprawie zaginięcia jej bagażu podczas powrotu z Londynu autobusem firmy Omar. Bagaż był wart ok. 2 tys. zł. Właściciel w bardzo niemiły sposób potraktował panią Teresę i twierdził, że nie należy się jej żadne odszkodowanie. Państwo Miejłuk zwrócili się do rzecznika praw konsumenckich i sprawa trafiła do sądu. Finałowa rozprawa dziś o 10.

Nikt nie zapewnił czekającym nawet kubka ciepłej herbaty, nikt nie poinformował ich, kiedy będą autokary, którymi chcieli wrócić na święta do kraju. Pierwszy autobus miał być podstawiony w czwartek, jednak podjechał na stanowisko dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Szef jest w Londynie

Wczoraj próbowaliśmy dowiedzieć się, dlaczego doszło do takiego skandalu.

Niestety, właściciel firmy miał wyłączony telefon. Udaliśmy się zatem do białostockiej siedziby Omaru. Pracownica firmy nie była skora do udzielenia informacji. Przekazała nam tylko, że szef jest w trasie i sam będzie dopiero dziś wracał z Londynu.

- Do niego należy się zwracać po wszelkie wyjaśnienia - dodała.

To karygodne!

- Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że autobus nie podjeżdża na czas - powiedział nam wczoraj Mariusz Kowalczuk, który wrócił z Londynu autobusem Polonii Transport. - Natychmiast zadzwoniłbym do firmy i żądał wyjaśnień.

Osoby, które w poniedziałek wróciły z Londynu, współczuły pasażerom Omaru i cieszyły się, że nie je to spotkało.

Mogą odebrać licencję

W Ministerstwie Infrastruktury poinformowano nas, że jeśli pasażerowie złożą skargę na firmę Omar do Księgi Skarg i Wniosków, zostanie ona wezwana do złożenia wyjaśnień i jeżeli okazałoby się, że w rażący sposób łamała wymogi licencji na przewozy, ta może jej zostać odebrana.

- Sprawa natomiast głównie dotyczy umowy między pasażerami a firmą - powiedział nam rzecznik prasowy ministerstwa. - Mogą indywidualnie domagać się od niej odszkodowania za straty finansowe lub moralne - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna