Zwycięstwo białostoczan było nieco szczęśliwe. Szósty zespół ligi mołdawskiej nie wykorzystał m.in. rzutu karnego. W 78 minucie Jakub Słowik wdał się w niepotrzebną kiwkę we własnej szesnastce. Stracił piłkę, a po chwili sfaulował rywala. Dostał za to czerwoną kartkę. Między słupkami pojawił się Tomasz Ptak i obronił uderzenie z 11 metrów!
- Kuba kilka razy pokazał się z dobrej strony i trzeba przyznać, że wybronił nam parę sytuacji. Przydarzył mu się jednak poważny błąd. Całe szczęście bez konsekwencji, bo z ławki wszedł Tomek Ptak i spisał się doskonale. Cieszę się, że młodzi chłopcy mocno pukają do kadry - opowiada Michał Probierz, trener Jagiellonii.
Mimo czerwonej kartki dla Słowika sędzia zezwolił Jadze na grę w 11, ale aby sprawiedliwości stało się zadość Probierz zdecydował, że jeden z jego podopiecznych opuści boisko. Padło na Przemysława Jastrzębskiego, którego zastąpił wspomniany Ptak.
Nawet grając w przewadze Zimbru nie udało się strzelić gola. Wcześniej bramkę zdobyła natomiast Jagiellonia. - To była bardzo ładna akcja - dodaje Probierz. W 33 minucie, po dośrodkowaniu Ermina Seratlicia, piłkę do siatki skierował Bartłomiej Pawłowski.
Pawłowski udowadnia, że słów o walce o miejsce w składzie nie rzuca na wiatr. Seratlić natomiast świetnie wprowadził się do zespołu. Skrzydłowy młodzieżowej reprezentacji Czarnogóry praktycznie w każdym meczu zapisuje na swoim koncie albo bramkę, albo asystę. - Widać, że ma chłopak potencjał - przyznaje Probierz, zaznaczając od razu, że w Turcji każdy zawodnik stara się pokazać z jak najlepszej strony.
Opiekun żółto-czerwonych patrzy na sparing w szerszej perspektywie i jest zadowolony ze sprawdzianu. Początkowo na środę w planach był mecz z białoruskim Szachtiorem Soligorsk, lecz grafik uległ zmianie.
- Nie miało to wielkiego znaczenia. Zimbru wysoko zawiesiło poprzeczkę. Oni ligę zaczynają wcześniej, niż my. Są na innym etapie przygotowań. Dobrze sobie radzili i trzeba przyznać, że trochę los nam sprzyjał. Oprócz niewykorzystanego karnego rywale jeszcze dwukrotnie trafili w poprzeczkę. Ale my, nawet na zmęczeniu, po kilku treningach na zgrupowaniu w Turcji, też potrafiliśmy przeprowadzić fajne akcje. Choć jest również sporo elementów, nad którymi jeszcze trzeba ciężko pracować - stwierdza Probierz.
We wczorajszym spotkaniu w barwach Jagiellonii zadebiutował reprezentant Armenii Robert Arzumanjan. Opiekun żółto-czerwonych tradycyjnie wstrzymuje się przed wydawaniem szybkich opinii na temat nowych zawodników. - To był pierwszy mecz Roberta w naszej drużynie. Za wcześnie, żeby go dokładnie ocenić.
Arzumanjan wystąpił w pierwszej połowie spotkania, zajmując miejsce na środku obrony obok Thiago Rangla Cionka. Po przerwie niemal cała jedenastka (poza Słowikiem) została zmieniona, ale póki co z ustawienia składu nie należy wyciągać daleko idących wniosków. - Na razie próbujemy różnych wariantów i tak też będzie w następnym meczu - wyjaśnia Probierz.
W sobotę Jagiellonia zmierzy się z rumuńską Astrą Ploiesti (o ile plany nie ulegną zmianie). Nie wiadomo czy odpocząć nie będą musieli Rafał Grzyb i Bartosz Soczyński, którzy we wczorajszym spotkaniu nabawili się urazów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?