Kolorowa szkoła, nowoczesne leczenie

Opinia

Opinia

Beata Orzołek, dyrektor Kolneńskiego Ośrodka Kultury i Sportu:
Nie ma wątpliwości, że dzięki dotacjom unijnym żyje się w Kolnie lepiej - i ciekawiej. Po pierwsze - miasto już zmieniło się pod względem wizualnym, estetycznym. To widać. Poprawia się funkcjonalność budynków, stan dróg. Po drugie, mamy więcej możliwości spędzania wolnego czasu i rozwijania swoich pasji czy zainteresowań, gdyż baza sportowo-rekreacyjna jest w Kolnie na coraz wyższym poziomie i to również dzięki dotacjom z Unii. Przydałaby się nam jeszcze modernizacja stadionu miejskiego i naszego domu kultury.

W Kolnie wyremontowano szkołę podstawową, doposażono szpital, w którym dodatkowo właśnie rozpoczyna się termomodernizacja. Pomyślano także o wygodnym podróżowaniu. Za kilka dni do użytku zostanie oddana miniobwodnica miasta. Dzięki niej kierowcom w Kolnie korki nie powinny już utrudniać życia.

Kolorowa szkoła
- Wszystko jest odnowione, kolorowe - cieszy się Paulina Bałdyga z VI B w Szkole Podstawowej nr 2 w Kolnie.

Paulina i jej koledzy po wakacjach trafili do zupełnie innej szkoły, niż ta, którą pamiętali sprzed wakacji.

- Największym zaskoczeniem jest sala gimnastyczna. Choć moimi ulubionymi przedmiotami są przyroda i język polski, teraz też uwielbiam skakać na wf. - zapewnia dziewczynka.

Trudno jej się dziwić, bo dzięki ponadmilionowej dotacji z RPO szkoła wypiękniała. Przede wszystkim generalny remont przeszła sala gimnastyczna.

- Nowa sportowa wykładzina na podłodze. Do tego nowe kosze i bramki. Poprawił się też wygląd nieremontowanych od 40 lat ścian, pełnych zacieków - wymienia Dariusz Łosiewski, dyrektor szkoły.

To jeszcze nie koniec udogodnień dla szkolnych pasjonatów sportu. Jeszcze do niedawna musieli korzystać ze zdewastowanego, betonowego boiska. Dziś jest ono pokryte tartanem, ma wyrysowane linie do gry w piłkę ręczną, siatkówkę, koszykówkę, nogę. Obok powstała trzytorowa bieżnia i skocznia w dal.

Metamorfozę przeszły też szkolne korytarze i sale.

- Każde piętro pomalowaliśmy na inny kolor - opowiada dyrektor Łosiewski. - Na ostatnim, gdzie uczą się maluszki z klas I-III, ściany są żółte. Pierwsze piętro jest w kolorze zielonym, a parter - kremowym. By umilić maluchom pobyt w szkole, w świetlicy na ścianach wymalowano postaci z bajek.

- A w stołówce tęczę - uśmiecha się Paulina Bałdyga.

W TVP Białystok

W TVP Białystok

Reportaże o wykorzystaniu funduszy unijnych na Podlasiu z najciekawszymi przykładami będą emitowane również w Telewizji Polskiej Białystok w godz. 17.55-18.05.
Dziś - "Razem zmieniamy Ziemię Kolneńską".
W czwartek - "Razem zmieniamy Ziemię Wysokomazowiecką".

Na wakacje bez korków
Tegoroczne lato minęło w Kolne jeszcze pod znakiem korków. Jedno z głównych skrzyżowań w mieście, czyli ulica Sienkiewicza z ulicą Wojska Polskiego, to skrzyżowanie dwóch ważnych dróg: wojewódzkiej i krajowej nr 63.

- To jest najtrudniejsze, newralgiczne skrzyżowanie w Kolnie, bo tędy turyści z centralnej Polski jadą na Mazury. Do tej pory żadnej alternatywy dla tej trasy nie było. Wystarczyła więc stłuczka czy kolizja, a już tworzyły się ogromne korki, zatory i utrudnienia w ruchu - przyznaje Andrzej Duda, burmistrz miasta.

Z RPO Kolno dostało prawie 2,4 mln zł na miniobwodnicę. To całkiem nowa ulica. Dzięki niej kierowcy jadący na przykład do Pisza czy Giżycka nie muszą w ogóle zajeżdżać do miasta.

Nowy sprzęt w szpitalu
Jeszcze do niedawna szpital w Kolnie był bardzo zaniedbany. Budynek z lat 70., stary zużyty sprzęt.

Zmiany dyrekcja zaczęła od wymiany sprzętu. Na początek powstała nowoczesna poradnia kardiologiczna. Szpital wzbogacił się o bieżnię wysiłkową, USG z dopplerem, EKG oraz holdery ekg i ciśnieniowe, dzięki którym można badać parametry pacjenta przez całą dobę bez konieczności zatrzymywania go w szpitalu.

Tak wyposażona poradnia pozwala już na dobrą diagnostykę.

- A to w dzisiejszych czasach najważniejsze - nie ma wątpliwości Krystyna Marianna Dobrołowicz, dyrektor szpitala ogólnego w Kolnie.

Następna duża inwestycja to blok operacyjny.

- Dostaliśmy dofinansowanie na sprzęt - mówi dyrektor Dobrołowicz. - Kupiliśmy lampy operacyjne, aparaty do znieczulenia, respirator, stoły, laparoskop - jeden z najnowocześniejszych, defibrylator - wymienia.

Teraz na bloku operacyjnym kończy się już remont, finansowany przez szpital z kredytu.

- Nie mogliśmy wstawić nowego sprzętu do sal, które nie spełniają wymagań ministra zdrowia - wyjaśnia Krystyna Marianna Dobrołowicz.

Jednak najważniejsza inwestycja ma dopiero się zacząć.

Instalacja ciepłownicza szpitala powstała w latach 70.: przerdzewiałe kotły żeliwne, grzejniki, które nie mają nawet termostatów, więc o regulowaniu ciepła nie ma co zimą nawet marzyć. Do tego dochodzą nieszczelne okna. Takie warunki z jednej strony są bardzo niekomfortowe dla pacjentów, z drugiej - powodują, że roczne wydatki szpitala na ogrzewania wynoszą około 400 tys. zł.

- Po termomodernizacji zmniejszymy je o 30-40 proc. - planuje dyrektor Dobrołowicz.

W szpitalu przede wszystkie zostaną wymienione okna, ocieplone ściany i strop. Oprócz tego zostanie wymieniona instalacja oraz wstawione nowe kaloryfery z termostatami. Wyremontowana też zostanie kotłownia. I przygotowana do następnego projektu - bo pieniędzy z tej dotacji nie wystarczy na kupienie nowoczesnych, ekologicznych kotłów.

- W przyszłości chcielibyśmy też zamontować solary na dachu, które ogrzewałyby wodę - planuje dyrektor. - Wtedy termomodernizację można by uznać za skończoną w 100 proc. - uśmiecha się.
Łącznie szpital zasiliło 3,2 mln zł z RPO.

W piątek - "Razem zmieniamy Ziemię Wysokomazowiecką", za tydzień - "Razem zmieniamy Ziemię Łomżyńską".