Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komuś lepiej? To go zniszczyć!

Tomasz Kubaszewski, ika
Liczba donosów w suwalskiej "skarbówki"
Liczba donosów w suwalskiej "skarbówki"
Ludzie nie mogą ścierpieć, że sąsiadowi lepiej się powodzi, że ktoś prowadzi dobrze prosperującą firmę, a ktoś inny kupił sobie nowy samochód.

Najwięcej donosów powstaje z zawiści. Ludzie nie mogą ścierpieć, że sąsiadowi lepiej się powodzi, że ktoś prowadzi dobrze prosperującą firmę, a ktoś inny kupił sobie nowy samochód.

W tym roku do Urzędu Skarbowego w Suwałkach wpłynęło już 60 donosów. A mamy dopiero początek września... .

Niektórzy się podpisują
O czym obecnie piszą ludzie?

Na przykład, że ktoś nierzetelnie rozlicza się z podatków. Albo prowadzi niezarejestrowaną działalność gospodarczą i wynajmuje mieszkanie.

Często zdarza się, że piszą na siebie członkowie rodzin oraz sąsiedzi.

Obywatele donoszą też uprzejmie o zatrudnianiu na czarno oraz o kombinacjach z fakturami.

- W większości przypadków chodzi o drobne sprawy - mówi Janusz Bonarski, naczelnik suwalskiej skarbówki.

I zdecydowana większość się nie potwierdza. Z tegorocznych doniesień zasadnych okazało się jedynie 10. W tym te, które nie były anonimowe, lecz podpisane imieniem i nazwiskiem.

Autentyczny podpis pod doniesieniem od razu wzmaga czujność pracowników urzędu skarbowego. Bo tego typu sygnały się zwykle potwierdzają. Ujawniając swoje dane ludzie za wiele ryzykują, by kogokolwiek pomawiać.

Jesteśmy podejrzliwi
Efekty z donoszenia specjalnie imponujące nie są. Np. w 2007 roku suwalscy podatnicy musieli dopłacić z tytułu donosów 66 tys. zł. Rok później było to już tylko 10 tys., a w 2009 jeszcze mniej.

Janusz Bonarski przyznaje, że żaden donos od razu do kosza nie trafia. Choć w niektórych przypadkach już na pierwszy rzut oka widać, iż tam jest jego miejsce. - Donosy, jak myślę, pozostaną elementem naszej rzeczywistości - mówi naczelnik Bonarski.

Zdaniem socjologa Tadeusza Popławskiego, ludzie donoszą, bo nie mają zaufania do instytucji państwowych. - Jest to także efekt braku zaufania między nami samymi - dodaje. - Jesteśmy podejrzliwi. Wydaje nam się, że czyjś sukces wynika z nieuczciwych działań. Widać to zwłaszcza na przykładzie małych miast lub mniej anonimowych wspólnot. Nie uważam jednak, że informowanie o łamaniu prawa jest naganne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna